Zadymienie było tak duże, że baliśmy się o zdrowie piesków. Dlatego poprosiliśmy o pomoc wolontariuszy, a ci innych naszych przyjaciół. Ponad 40 zwierzaków w ciągu godziny znalazło tymczasowe lokum - mówi Anna Jaroszewicz, kierowniczka schroniska dla zwierząt w Białymstoku.