O dużo więcej testów - i tych szczegółowych, i tych tzw. szybkich, które wskazują zaledwie, że pacjent jest w grupie ryzyka - apeluje prof. Robert Flisiak. Testów jest jednak wciąż za mało. Dlatego - według profesora - liczba osób zakażonych, którą podają władze, jest dużo zaniżona.