Milion złotych rocznie na bony smogowe, czyli praktycznie bezzwrotne pożyczki hipoteczne dla mieszkańców Białegostoku na inwestycje w urządzenia zmniejszające emisję zanieczyszczeń powietrza, dokładne i stałe pomiary stężenia smogu w mieście, doradcy oraz system ostrzegania mieszkańców wysokim stężeniu zanieczyszczeń. Czy Białystok stać na taki program, zwłaszcza gdy stoi za nim jeden tylko radny niezależny? Czy w imię czystego powietrza w mieście można zapomnieć o nieporozumieniach i różnicach partyjnych? To jest sprawdzian, którego wynik wkrótce poznamy.