Radny Maciej Biernacki, przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej nazywa to białostocką aferą gruntową, której autorami i częściowo beneficjentami są radni i działacze Prawa i Sprawiedliwości. Szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski nazywa zarzuty Biernackiego "wydmuszką", a szef białostockich struktur PiS Artur Kosicki zapowiada, że z Biernackim spotka się w sądzie. O co chodzi? O głosowanie nad uwagami do Studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego Białegostoku. I być może o wielkie pieniądze.