W piątek 16 września do Polski próbowały wejść 44 osoby – informowała w sobotę Straż Graniczna. Pięć z tych osób próbowało wejść na zaporę na granicy (5 metrów wysokości), ale wycofały się na Białoruś, gdy przybyły polskie patrole. Były kolejne próby przekroczenia granicy na terenach granicznych rzek, gdzie nie ma zapory.
SG podała na Twitterze, że w taki sposób, przez rozlewiska rzek, do Polski chciało się w piątek dostać 26 migrantów z Afganistanu, Iranu i Syrii. Było to w okolicach Krynek i Michałowa.
Następnego dnia, w sobotę Straż Graniczna odnotowała także 44 próby nielegalnego wejścia do polski z Białorusi. Były próby podkopania się pod zbudowaną na granicy zaporą, a część osób pokonała granicę przez rozlewiska rzek.
Tym razem SG podała, że do Polski, przez rozlewiska rzek Leśna Prawa i Świsłocz przeszły 24 osoby, a 14 osób chciało sforsować granicę, robiąc podkopy pod zaporą. Oddaliły się jednak, gdy zoabczyły funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej.
W lipcu i sierpniu SG odnotowała po ok. 900 prób nielegalnego przekroczenia granicy Polski z Białorusią, od początku września ok. 500.
– Widzimy wyraźnie, że przybywa prób przekroczenia granicy przez rzeki, jeziora i rozlewiska rzeczne. Widzimy, że te osoby są kierowane przez służby białoruskie na te odcinki, gdzie nie ma tej zapory fizycznej. Natomiast tam również granica jest zabezpieczona i dobrze chroniona – mówi mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Jak mówi mjr Zdanowicz, obecnie w tych miejscach czuwają funkcjonariusze, ale w przyszłości na rzekach i rozlewiskach będzie zabezpieczenie elektroniczne, poprzez system perymetryczny. Pierwsze kilometry tzw. bariery elektronicznej mają być gotowe na przełomie września i października. Pełne uruchomienie systemu złożonego m.in. z sieci detektorów i kamer wraz z Centrum Nadzoru w Białymstoku, do którego będą trafiać sygnały z urządzeń na granicy, planowane jest na listopad-grudzień tego roku.