Dziś około południa do sklepu wszedł mężczyzna, który - jak się później okazało - co i rusz chował do kieszeni i torby kolejne przedmioty. Według relacji naszego czytelnika, ochroniarz, który to zauważył postanowił odczekać moment, aż mężczyzna przejdzie przez kasy i wyjdzie na hol. Tam poprosił mężczyznę o zwrot przedmiotów, a ten w panice zaczął okładać ochroniarza pięściami, a następnie uciekł ze sklepu. Wezwana na miejsce policja rozpoczęła poszukiwanie zbiega.
- Nie widziałem całej sytuacji, nie wiem czy ktokolwiek z klientów zareagował i pomógł ochroniarzowi. Widziałem jedynie jak pod sklep przyjechała karetka pogotowia, która na sygnale zabrała poszkodowanego do szpitala. Pozostałe szczegóły znam od sąsiadów - opowiada czytelnik, który zadzwonił do redakcji.
Policja wciąż poszukuje złodzieja. Jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, mężczyzna prawdopodobnie odpowie za kradzież z rozbojem.
Na drzwiach wejściowych do sklepu przy ul. Paderewskiego wisi kartka "Sklep chwilowo nieczynny". Do sprawy wrócimy.