Wszystko czyni z myślą o zdrowiu ludzi. Mówi o osobie, że jest rolnikiem. Jednak po pięciu minutach rozmowy wychodzi z niego prawdziwy naukowiec. O przeciwutleniaczach może mówić godzinami. Antyoksydanty (inaczej przeciwutleniacze) powstają w człowieku poprzez prawidłową florę bakteryjną. Zdrowe jedzenie przyczynia się do ich namnażania. Mają ich najwięcej owoce oraz warzywa i to nie wszystkie.
- Musimy oddać honor naszych dziadkom i babciom, którzy wiedzieli, co to jest czteropolówka lub trójpolówka. Uprawa roślin i warzyw na takich polach skutkowała tym, że kobiety kisząc kapustę z tych pól i później ją spożywając, nie chorowały np. na nowotwór piersi. A kiedy zaczęły dodawać ocet i cukier, ich stan zdrowia się pogorszył. Póki były robione porządne kiszonki, nie było tylu chorób - wyjaśnia Jan Skibicki.
Zdaniem sadownika z Kurian żywność mamy zatrutą. Jest w niej za dużo nawozów i pestycydów. Chemia stosowana w rolnictwie wybija naszą florę bakteryjną. W jej miejsce wchodzą inne bakterie, które wytwarzają toksyny. One to właśnie zatruwają nasze organizmy i przyczyniają się do wielu chorób. Musimy wrócić do korzeni, do zdrowej żywności - apeluje Jan Skibicki.
NOWOTWÓR TO NIE CHOROBA
Aby nowotwór mógł się rozwinąć, musi mieć odpowiednie warunki. W człowieku powstaje codziennie około tysiąca takich komórek. Jednak dobrze odżywiony organizm z wieloma przeciwutleniaczami sam je likwiduje. Jeśli brakuje nam tych przeciwutleniaczy, to zmuszeni jesteśmy zażywać suplementy diety, które je posiadają. Jan Skibicki od kilkunastu lat produkuje takie specyfiki na większą skalę. Z suszu jabłek odmiany Gold Milenium wytwarza preparaty Pectin Gold JP II i JP-G.
Niestety są to płyny, które po otwarciu należy spożyć w ciągu 14 dni. Skibicki poszedł więc krok dalej. Udało mu się zamienić je w proszek w kapsułce z dwuletnim okresie przydatności do spożycia. Jan Skibicki nie poprzestał na wspomnianej odmianie jabłek. W kapsułkach zamknął soki z buraka kiszonego i kapusty kiszonej, z jagody kamczackiej, dzikiej róży, wiśni oraz ocet jabłkowy i gruszkowy.
- Nie zajmuję się leczeniem, lecz produkcją zdrowej żywności, która powinna zawierać określoną ilość przeciwutleniaczy. Zdrowa żywność sama w sobie jest lekarstwem - mówi Jan Skibicki.
STACJONARNA PLACÓWKA LECZNICZA
Sadownik z Kurian oraz inni, białostoccy naukowcy myślą o ośrodku leczniczo - rehabilitacyjnym w Supraślu. - Każdy człowiek, który tam trafi, uzyska diagnozę i będzie leczony dietą owocowo-warzywną, oczywiście pod kontrolą dietetyków i lekarzy. Chcemy, aby ten ośrodek był finansowy przez Ministerstwo Rolnictwa i do niego należał. Pacjenci będą leczeni zdrową dietą z dużą ilością przeciwutleniaczy.
Podobny ośrodek powstał już w Nowogrodzie koło Łomży. Jest to jednak placówka prywatna - wyjaśnia Jan Skibicki. - Jeśli mamy prawidłową florę bakteryjną to 80 proc. chorób znika. Mamy na to niepodważalne badania naukowe. Musimy więc o nią dbać i zachowywać ją w jak najlepszym stanie - dodaje rolnik-naukowiec z gminy Zabłudów.