- Nie ma takich miejsc, które są całkowicie bezpieczne. Dlatego, kierujemy się zdaniem ekspertów i zamknęliśmy dla nauki zdalnej szkoły średnie. Ale też z wysoką dozą prawdopodobieństwa podejmiemy dziś po południu decyzję, że także wyższe klasy szkół podstawowych będą podlegały nauczaniu zdalnemu lub hybrydowemu - powiedział dziś w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
Pierwszym krokiem obostrzeń, jeśli chodzi o naukę szkolną, było zamknięcie nauki stacjonarnej dla szkół średnich i ponadpodstawowych. - To jest ponad 1,5 mln osób, które tworzą mobilność i powodują, że liczba kontaktów społecznych jest większa - mówił w Sejmie Morawiecki. I zapowiedział: - Z wysoką dozą prawdopodobieństwa dzisiaj po południu na kolejnym, codziennie odbywającym się sztabie kryzysowym, podejmiemy decyzję o tym, że także wyższe klasy szkół podstawowych będą podlegały nauczaniu zdalnemu lub nauczaniu hybrydowemu.
Tłumaczył tę ewentualną decyzję tak: - Zdaniem ekspertów i epidemiologów dla osób do dziewiątego roku życia zakażenie raczej bardzo rzadko skutkować może poważnymi konsekwencjami dla zdrowia. Natomiast już u nastolatków to rośnie. Aczkolwiek też na szczęście dla nastolatków te powikłania są bardzo rzadkie
Dziś w Sejmie Mateusz Morawiecki apelował o solidarność. Wskazywał, że największym zagrożeniem są: bliskość, kontakt społeczny i mobilność. I przekonywał, że teoria mówiąca o odporności stadnej jest teorią błędną. Wskazywał na konieczność ograniczania kontaktów.