Miasto Mieszkańców zwraca się do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego o "podjęcie działań mających na celu dostosowanie przystanków autobusowych do retencjonowania wody jako elementu zielonej infrastruktury i zagospodarowania wód opadowych". Pod tym mądrym acz tajemniczym hasłem kryje się pomysł obsadzenia przystanków roślinami zielonymi.
Jednym z pomysłów przedstawionych przez stowarzyszenie jest obsadzenie dachów przystanków roślinami zielonymi. Jak wyjaśniają pomysłodawcy, przystanki takie spełniałyby kilka funkcji. "Zieleń dawałyby cień w słoneczne dni, a dach wiaty przystankowej potrafi rozgrzać się nawet do 45 st. C. Pokrycie dachu roślinnością obniża znacząco temperaturę i poprawia komfort oczekiwania na autobus. Poprawa wilgotności i mikroklimatu związana z gromadzeniem oraz odparowywaniem wody jest ważna dla alergików, osób chorych na astmę oraz ludzi starszych i dzieci. Zielone przystanki zatrzymywałyby wody opadowe, przyczyniając się do ograniczania miejscowych podtopień".
"Żyjący przystanek" w Siemiatyczach /fot. ze strony Podlasie24.pl/
Inne przystanki można by obsadzić roślinami pnącymi. Jak piszą pomysłodawcy zielonych przystanków, "przystanki obsadzone roślinnością pnącą mogą też być jednym ze sposobów walki z miejskim smogiem, gdyż roślinność absorbuje zanieczyszczenia powietrza spowodowane przez samochody".
Miasto Mieszkańców powołuje się na przykład Radomia, gdzie wprowadzono już w życie projekt pod nazwą "Adaptacja do zmian klimatu poprzez zrównoważoną gospodarkę wodą w przestrzeni miejskiej Radomia". Wiele miast w Polsce wprowadza lub zamierza wprowadzić takie przystanki m.in.: Wrocław, Kraków, Warszawa, Siemiatycze oraz wiele miast Europy, m.in. w Londynie i Eindhoven.