WYBORY 2018. Arłukowicza obietnica ładu

Druga z pięciu gwiazdek programu wyborczego Tadeusza Arłukowicza dotyczy "przestrzeni". Po pierwszej - "społeczeństwo" przynosi jeszcze więcej konkretnych rozwiązań, jakie w ciągu pięciu lat rządów w fotelu prezydenta miasta kandydat wprowadzi w życie. Wśród nich fundamentalny dokument, jakiego przez dwanaście lat swoich rządów nie był w stanie opracować obecny prezydent. Arłukowicz obiecuje opracować plany zagospodarowania przestrzennego dla wszystkich dzielnic miasta. Tylko kto je uchwali?

Tadeusz Arłukowicz mówi o przestrzeni /fot. H. Korzenny/

Tadeusz Arłukowicz mówi o przestrzeni /fot. H. Korzenny/

Dziś na mapie Białegostoku świeci wiele miejsc, które nie mają planów zagospodarowania przestrzennego. Znaczy to tyle, że w tych miejscach rządzą decyzje urzędników miejskich. Na przykład w sprawach zabudowy - mieszkaniowej czy handlowej. Arłukowicz pokazuje jedno takie miejsce - obszar między ulicami 1000-lecia Państwa Polskiego i Kombatantów. W części zabudowany blokami mieszkalnymi, w większej części to dziś teren pod działalność przemysłową, magazynową, handlową. 

Jak mówi Arłukowicz, można by w tej strefie przemysłowej stworzyć "nowe miasto" czyli strefę mieszkaniową. Nie wiadomo dlaczego prace nad opracowaniem planu zagospodarowania dla tej strefy nie są podejmowane. - Takie są oczekiwania inwestorów, przedsiębiorców i takie też powinny być oczekiwania mieszkańców - uważa Arłukowicz.

Kandydat składa zobowiązanie: - Pierwszym działaniem, które podejmę, będzie uporządkowanie studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego Białegostoku, a następnie w ciągu roku od uchwalenia tego studium - obiecuję objęcie planami zagospodarowania przestrzennego całego miasta.

Zdaniem Arłukowicza będzie to operacja "praktycznie bezkosztowa". Wymaga tylko przeorganizowania pracy urzędu miejskiego, a mianowicie utworzenia nowego departamentu planowania przestrzennego, "przesunięcia pięciu, sześciu pracowników od wydawania warunków zabudowy do prac planistycznych". 

Stała Rada Przestrzeni Miasta - ciało opiniotwórcze, doradcze złożone z architektów, urbanistów, socjologów, przedstawicieli organizacji pozarządowych, a także organizacji zrzeszających przedsiębiorców - pomoże w opracowywaniu studium i planów. 

Plan piękny, tylko czy nie nazbyt piękny? Studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego to dokument opracowywany od wielu lat. W tym roku radni poznali już projekt i nawet dyskutowali o poprawkach wprowadzonych w trakcie opracowywania. Była przy tym i wojna w sprawie Fadomu, i ogólnie mówiąc robienia planów pod deweloperów. Do przyjęcia tego studium droga raczej jeszcze daleka a przede wszystkim wyboista. 

Do tego jeszcze - zarówno studium, jak i plany zagospodarowania przestrzennego przyjmuje rada miasta. Tak więc plan Arłukowicza jest godny uznania, z tym, że jego realizacja już nie zależy wyłącznie od tego, kto składa obietnicę. Krótko mówiąc - Arłukowicz obiecuje coś, co w całości nie zależy od niego, a przy niekorzystnym układzie sił w radzie może okazać się nie od zrealizowania. 

Niemniej jednak cenna jest sama deklaracja i gotowość wprowadzenia w przestrzeni miasta ładu, jakiego dziś niestety boleśnie mu brakuje. 

- Każde miasto, które rozwija się bez długofalowego planu zagospodarowania, staje się miastem chaotycznym. Niestety Białystok powoli staje się właśnie takim miastem. Obiecuję, że jako prezydent zmienię to w sposób szybki i konkretny - głosi Tadeusz Arłukowicz. 

Przy okazji kandydat na 21 września zapowiada konwencję programową, podczas której zaprezentuje pełny program dla Białegostoku. Do tej daty powinniśmy poznać wszystkich pięć filarów, gwiazd programu wyborczego. 

Zobacz również