WYBORY 2018: Arłukowicz: TAK dla samoodnawialnych biletów, NIE dla bezpłatnej komunikacji miejskiej

Samoodnawialne bilety okresowe, kredytowany bilet jednorazowy dla stałych klientów - wprowadzi dla pasażerów Białostockiej Komunikacji Miejskiej Tadeusz Arłukowicz, o ile zostanie prezydentem miasta. Zdaniem kandydata Białegostoku jednak nie stać teraz na wprowadzenie całkowicie bezpłatnych przejazdów autobusami komunikacji miejskiej.

/fot. H. Korzenny/

/fot. H. Korzenny/

Za plecami kandydata na prezydenta Białegostoku kolejka klientów do biura Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Początek października to próba wytrwałości dla pasażerów kupujących bilety okresowe na miesiąc, szczególnie studentów, którzy rozpoczynają rok akademicki. 

Komitet Białystok na TAK zapowiada zlikwidowanie tych kolejek dzięki możliwości wprowadzenia "samoodnawiającego się biletu okresowego". 

- W dobie elektronicznej Karty Miejskiej bilety okresowe mogą się same odnawiać z automatycznym obciążaniem konta bankowego. Po wyrażeniu chęci korzystania z nowej funkcjonalności pasażer nie musiałby pilnować mijającego terminu ważności aktualnie posiadanego biletu. Wymagana będzie jednorazowa zgoda na automatyczne obciążanie konta pasażera - mówi kandydat na prezydenta Białegostoku Tadeusz Arłukowicz.

Jak informuje Arłukowicz, koszty wprowadzenia samoodnawiającego się biletu będą przede wszystkim związane z dostosowaniem systemu informatycznego, zmianami oprogramowania, modyfikacji kasowników, być może też terminali kontrolerskich.

Jeszcze jedno ułatwienie jest zdaniem komitetu Białystok na TAK możliwe - kupowanie biletów jednorazowych z odroczoną płatnością. Kredytowany zakup następowałby w kasowniku w autobusie. Podczas rzeczywistego kupowania następnego biletu okresowego, koszt jednorazówki zostałby doliczony do rachunku. 

To byłyby ułatwienia, na które pozwala obecny poziom zaawansowania technologicznego - uważa kandydat na prezydenta Białegostoku. 

Jednak zdaniem Arłukowicza obecnie nie może być mowy o całkowitym zwolnieniu z opłat za przejazd pasażerów BKM. - Musimy dbać o zrównoważenie budżetu miasta, nie możemy narażać mieszkańców na spłacanie zaciągniętych przez władze kredytów. Zrezygnowanie z biletów w komunikacji miejskiej kosztowałoby budżet miasta 60 milionów złotych. Uważam, że obecnie miasta na to nie stać - mówi Tadeusz Arłukowicz. 

Zobacz również