– Pomysł ustanowienia koszarów wojskowych w budynkach dawnej szkoły rolniczej w Supraślu został wstrzymany. Na razie nie będzie realizowany. Ale chcę podkreślić, że z naciskiem na „na razie” – zakomunikował na konferencji prasowej poseł Robert Tyszkiewicz.
Wniosek taki poseł Tyszkiewicz wysnuł z lektury odpowiedzi, jakiej na jego interpelację udzielił minister rolnictwa Robert Telus oraz odpowiedzi, jakiej na jego interwencję poselską udzielił przewodniczący Rady Nadzorczej Funduszu Składkowego Ubezpieczenia Społecznego Rolników i prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz.
Ten „wstrzymany” pomysł polegał na krótkotrwałym wynajęciu na potrzeby Wojska Polskiego budynków po szkole rolniczej. Budynki te są teraz własnością Funduszu Składkowego Ubezpieczenia Społecznego Rolników Pomysł (to część Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego). Fundusz kupił je od Starostwa Powiatowego w Białymstoku w roku 2016 z planem utworzenia tu placówki rehabilitacyjnej dla rolników-składkowiczów. Jednak od tamtego czasu w budynkach nic się nie dzieje, stoją i niszczeją. Miesiąc temu do opinii publicznej dotarł pomysł wydzierżawienia obiektu na cele wojskowe (jako ośrodka szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej).
Brama wejściowa na teren dawnej szkoły rolniczej w Supraślu [fot. Bia24]
Również miesiąc temu losem obiektu zaczął się interesować poseł Robert Tyszkiewicz oraz radny Supraśla Radosław Sakowski (z opozycyjnego klubu radnych „Gmina Grabówka”). Uznali oni, że „diabelskim pomysłem” jest projekt wydzierżawienia budynków szkoły na potrzeby wojska, gdyż cały obiekt leży w bezpośrednim sąsiedztwie zabytkowego monasteru w Supraślu (co może powodować zagrożenie dla zabytku w razie wojny) oraz Supraślu jest uzdrowiskiem i wojsko w tym miejscu niekorzystnie by wpływało na wizerunek miasta.
Dziś poseł Tyszkiewicz informuje, że w odpowiedzi na jego interpelację minister rolnictwa Robert Telus napisał, że Fundusz Składkowy Społecznego Ubezpieczenia Rolników „dokona oceny nieruchomości w Supraślu pod kątem jej wykorzystania dla celów rehabilitacji leczniczej”. Zdaniem posła z tych słów wynika, że minister rolnictwa „ma inną optykę niż wcześniej prezentowaną”.
Z kolei w odpowiedzi na interwencję poselską prezes Rady Nadzorczej funduszu informował, że rada nadzorcza nie podjęła decyzji w sprawie wynajęcia lub sprzedaży obiektu na potrzeby wojska polskiego do czasu uzyskania pełnej wiedzy na temat kosztów dostosowania obiektu do potrzeb rehabilitacji.
Z tych dwóch odpowiedzi poseł KO wnioskuje, że los budynków dawnej szkoły nie jest przesądzony. A ponieważ do wyborów parlamentarnych już tylko dwa tygodnie, poseł nabrał pewności, że wojska w tym miejscu nie będzie. Ponieważ po 15 października zwycięska Koalicja Obywatelska przejmie władzę w państwie i zadziała.
– Wybudujemy tu nowoczesne sanatorium dla rolników na 300 miejsc. Uruchomimy dla tej inwestycji środki unijne, dziś zablokowane przez PiS. To jest nasze zobowiązanie wyborcze – mówił poseł Robert Tyszkiewicz, przyjmując za pewnik, że KO wygra wybory i przejmie władzę. A jeśli będzie inaczej?
Zabudowania dawnej szkoły rolniczej w Supraślu [fot. Bia24]
Perspektywę oceny działania w mniejszości przedstawił podczas konferencji prasowej radny Radosław Sakowski. Przypomniał, że był inicjatorem zwołania nadzwyczajnej sesji rady miasta w Supraślu. Radni mieli na niej potępić plany wprowadzenia wojska do obiektów dawnej szkoły.
– Ku naszemu zdziwieniu większość radnych Supraśla opowiedziała się bezkrytycznie za wojskiem w mieście uzdrowiskowym Supraśl – mówił radny Radosław Sakowski. Wyglądało to na sytuację, że przychodzi polecenie z centrali, któremu bezkrytycznie trzeba się poddać. To stanowisko uważam za haniebne – kontynuował radny opozycyjnego klubu.
I tak właśnie, jak napisałem na początku tekstu – w kampanii wyborczej potrzeba sukcesu bywa większa niż chłodna ocena sytuacji.