VIDEO. Szpitale tymczasowe dla chorych na Covid-19 - jeszcze poczekamy

Dwa covidowe szpitale polowe w Białymstoku będą miały w sumie ok. 170 miejsc. Jeden powstaje w hali Uniwersytetu Medycznego, drugi w remontowanym właśnie budynku szpitala zakaźnego na Żurawiej. Oba prowadzi Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Z tym że do prawdziwego uruchomienia obu droga jeszcze daleka.

W hali sportowej będzie 80 łóżek dla chorych na COVID-19, na Żurawiej - 90 miejsc. Stan prac w hali prezentował wojewoda podlaski podczas briefingu prasowego. W hali gotowe są już boksy dla pacjentów - oddzielone od siebie ścinkami z płyt gipsowo-kartonowych. W każdym boksie podłoga sanitarna, instalacja elektryczna, doprowadzony tlen. Gotowe są pomieszczenia zaplecza, wydzielone strefy czysta i brudna. Na zewnątrz przygotowano miejsce pod zbiornik z tlenem, który ma być zainstalowany w przyszłym tygodniu, wówczas będą przeprowadzone próby instalacji. 

Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski poinformował, że prace w hali mają się zakończyć 27 listopada i wówczas zacznie się wyposażanie w sprzęt medyczny. Wojewoda złożył zapotrzebowanie do Agencji Rezerw Materiałowych. 

Kończą się prace budowlane przy tworzeniu dwóch szpitali tymczasowych w Podlaskiem przeznaczonych do leczenia pacjentów zakażonych koronawirusem - poinformowano w piątek na konferencji prasowej na budowie szpitala, który powstaje w hali sportowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku (UMB).

W Białymstoku, pod patronatem Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK), powstają dwa szpitale na łącznie ok. 170 miejsc. 

Drugi szpital polowy dla pacjentów covidowych powstaje w jednym z remontowanych właśnie budynków szpitala USK przy ul. Żurawiej. Trwają tam przyspieszone prace wykończeniowe na dwóch piętrach tego budynku, gdzie pierwotnie miały powstać oddziały pulmonologiczne.

Wojewoda zapowiada, że oba szpitale mają być gotowe na koniec listopada i początek grudnia. Dodaje, że w pierwszej kolejności pacjenci będą trafiać do tego szpitala przy ul. Żurawiej.

Ważniejsze od ukończenia adaptacji pomieszczeń na szpitale okazuje się teraz znalezienie kadry medycznej oraz przygotowanie tych osób, które już się zgłosiły do pracy. Dyrektor szpitala USK dr hab. Jan Kochanowicz, pełnomocnik wojewody ds. utworzenia szpitali tymczasowych mówi, że w obu szpitalach tymczasowych potrzeba łącznie 34 lekarzy (internistów, zakaźników, anestezjologów) oraz 180 osób personelu średniego.

Dyrektor USK liczy szczególnie na lekarzy spoza Polski, którzy są w tracie nostryfikacji swoich dyplomów. Dyrektor mówił, że w tej chwili w Białymstoku takich osób jest około 40. Na przeszkodzie ciągle jednak stoją przepisy prawa (w związku z epidemią zawieszono proces nostryfikacji). Dyrketor Kochanowicz ma nadzieję, że wkrótce to się zmieni.  

- Dostaliśmy też pozytywne sygnały z różnych służb, które delegują zatrudnionych ratowników medycznych, pracowników medycznych, którzy pracują w innych zawodach w tej chwili - powiedział dyrektor Kochanowicz. Wspomniał o ratownikach medycznych zgłoszonych przez straż pożarną czy osobach po kursie pierwszej pomocy medycznej. Osoby te mogą być personelem pomocniczym w szpitalach polowych.

Jeśli chodzi o pacjentów tych szpitali, to dyrektor Kochanowicz powiedział, że będą tu przyjmowani przede wszystkim pacjenci z zakażeniem koronawirusem potwierdzonym odpowiednim oraz kierowani do szpitala ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego USK i Izby Przyjęć przy ul. Żurawiej.

Zachęcamy do obejrzenia zapisu naszej transmisji z konferencji prasowej w szpitalu polowym w hali UMB w Białymstoku

Zobacz również