VIDEO. Szkoła to nie miejsce politycznej agitacji - wojewoda apeluje o usunięcie prezydenckich banerów

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski nakazał dyrektorom siedmiu szkół w Białymstoku zawieszenie banerów na ich szkołach i zakazał ich zdejmowania - tak mówi kurator oświaty Beata Pietruszka, powołując się na rozmowy z dyrektorami szkół na których wiszą obecnie banery o treści krytykującej rząd PiS. Kurator prosiła dyrektorów szkół o zdjęcie banerów, bo jej zdaniem niosą one treści polityczne, jakich w szkołach nie wolno propagować.

Na ogrodzeniach siedmiu placówek oświatowych w Białymstoku Urząd Miejski zawiesił bannery oceniające działalność rządu. Napisy zaczynają się od słów "Rząd PiS-u nie dał pieniędzy..." Chodzi o dotacje dla samorządów w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych. Prezydent Tadeusz Truskolaski uważa, że Białystok powinien dostać rządową dotację, a nieuwzględnienie wniosków miasta wynika z popierania przez rząd tylko samorządów popierających PiS.

Dziś (30.06) na specjalnie zwołanej konferencji prasowej stanowiska w tej sprawie zajęli wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski i podlaski kurator oświaty Beata Pietruszka. Wojewoda podkreślił, że banery, które zawisły na siedmiu białostockich placówkach oświatowych "mają wyraźny charakter polityczny". Stwierdził, że uprawianie polityki na terenie szkół jest niezgodne z prawem i zaapelował do władz miasta o jak najszybsze usunięcie tych plakatów z terenu placówek oświatowych.

Wojewoda wskazał przy tym, że treść podana na banerach nie jest "informacją" lecz "agitacją" a do tego jeszcze jest to nieprawda. 

Kurator oświaty poinformowała, że mając na uwadze, że szkołami tymi kierują dyrektorzy placówek, zwróciła się do nich o zdjęcie tych plakatów jako niosących treści o charakterze agitacji politycznej. Agitacji politycznej nie wolno uprawiać na terenie placówek oświatowych - dodała kurator Beata Pietruszka. 

- Prawo oświatowe jasno określa, że szkoły powinny być wolne od działań o charakterze politycznym. Z informacji uzyskanych od części dyrektorów wiem, że powieszenie plakatów odbyło się na polecenie prezydenta miasta Białegostoku. Poinformowano mnie również że dyrektorom zakazano zdejmowania tych banerów aż do wydania decyzji przez prezydenta - mówiła Beata Pietruszka.

Kurator powiedziała, że taka sytuacja budzi jej sprzeciw i zaniepokojenie. - Zostawmy młodzież, zostawmy szkoły i edukację w spokoju i niech nie będzie tam polityki - apelowała kurator Beata Pietruszka. Kurator dodała, że "liczy na rozsądek prezydenta i zdjęcie tych banerów". 

Beata Pietruszka stwierdziła również, że samorząd Białegostoku, który bierze udział i aplikuje do programów rządowych, nie otrzymał dotacji na przykład na remont stołówek szkolnych czy świetlic "bo były liczne błędy formalne i wniosek nie był procedowany dalej". 

- Chyba nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, że teraz kurator na tych szkołach wywiesi banery, że ta szkoła nie mogła remontować stołówki, ponieważ Miasto Białystok nie przygotowało prawidłowego wniosku - mówiła kurator oświaty Beata Pietruszka.

- Szkoły to teren dla dzieci i młodzieży, nawet podczas wakacji szkolne boiska tętnią życiem. Wieszanie takich ewidentnie politycznych haseł na szkołach to jest tak jak wieszanie plakatów wyborczych na tornistrach dzieci - mówił z kolei wicewojewoda podlaski Tomasz Madras.

Wicewojewoda podkreślił, że miasto Białystok bardzo szeroko korzysta z rządowych pieniędzy, z różnych programów dotacyjnych. 

- Z Funduszu Inwestycji Lokalnych Białystok uzyskał 39,5 mln zł, to więcej niż Łomża i Suwałki razem wzięte - dowodził Tomasz Madras. Przypomniał, że na przykład z rządowych pieniędzy w Białymstoku zostały zbudowane dwa żłobki za kwotę ponad 7 mln zł.

Zachęcamy do obejrzenia zapisu video naszej transmisji konferencji prasowej kurator oświaty i wojewodów. 

KOMENTARZ:

Banery na szkołach nie są żadną informacją, lecz agitacją polityczną - to może stwierdzi każdy, kto potrafi czytać ze zrozumieniem. Prezydent Tadeusz Truskolaski od dłuższego już czasu nie kryje, że jest zaangażowany w kampanię polityczną skierowaną przeciwko rządowi i Prawu i Sprawiedliwości. Robi to na własny rachunek. Gorzej, że teraz próbuje do polityki wciągnąć Białystok i wszystkich białostoczan. Na wciąganie Białostoczan w polityczne plany zgody nie ma. Tadeusz Truskolaski zapomniał, że zobowiązał się reprezentować wszystkich Białostoczan, także tych, którzy na niego nie głosowali. 

Zobacz również