VIDEO. Polityczna KONSTYTUCJA i odwołane otwarcie

To miał być dzień Konstytucji i Sprawiedliwości. W Białymstoku w południe prezydent miasta Tadeusz Truskolaski miał odsłonić mural z napisem KONSTYTUCJA umieszczony na jednym z bloków komunalnych i sfinansowany z pieniędzy samorządu miasta. Godzinę później w centrum miasta miał otworzyć wystawę Sprawiedliwość i podjąć tak zwanych niezależnych sędziów i prokuratorów. Nie udało się z muralem, bo mieszkańcy bloku zapowiedzieli że przyjdą na spotkanie z prezydentem, więc prezydent odwołał otwarcie muralu. 

Nieotwarty mural na bloku komunalnym przy ul. Pułaskiego 85 [fot. Bia24]

Nieotwarty mural na bloku komunalnym przy ul. Pułaskiego 85 [fot. Bia24]

Powód odwołania otwarcia muralu podał sam Tadeusz Truskolaski. Dwie godziny przed planowanym otwarciem napisał na Twitterze: „Okazuje się, że KONSTYTUCJA budzi niezdrowe emocje wśród niektórych, którzy podgrzewają atmosferę. Docierają do mnie groźby dot. możliwości zniszczenia nowego muralu. Musimy więc go zabezpieczyć warstwą chroniącą przed wandalizmem. Podjąłem decyzję o przesunięciu otwarcia muralu”.

Żadnych innych szczegółów „gróźb” nie ma. Trudno dać wiarę, że ktoś chciałby zniszczyć mural, jeszcze trudniej, że mógł to być powód odwołania otwarcia. Zapowiedź „zabezpieczenia warstwą chroniącą przed wandalizmem” nie brzmi wiarygodnie. Całość robi wrażenie ucieczki od spotkania a przy okazji zrzucenia odpowiedzialności na tajemniczych przeciwników. W mieście słynącym z dobrego samopoczucia mieszkańców i powszechnej tolerancji – przywołanie zagrożenia ze strony ciemnych sił brzmi jak prowokacja.

Mówią ludzie zgromadzeni przed blokiem przy ul. Pułaskiego 85 czekający na otwarcie muralu

Mimo odwołania oficjalnej imprezy około południa przed blokiem komunalnym przy ul. Pułaskiego 85 zgromadzili się mieszkańcy i sąsiedzi. Czekali na prezydenta, że powiedzieć mu o swoich bolączkach -  zgłaszanej od lat potrzebie remontu budynku, o spalonych w lipcu drzwiach do śmietnika, które do dziś nie są naprawione i zabezpieczone, o psującej się windzie. Czy to nie tej właśnie konfrontacji z wystraszył się Tadeusz Truskolaski? 

Ludzie zapewniali, że nikt nie zamierza niszczyć muralu, poza tym, chronią go ciągłe patrole straży miejskiej kręcące się w okolicy. Chcieli tylko zapytać prezydenta, ile kosztuje ten mural i czy na pewno to jest pilny wydatek z miejskiej kasy. 

Ile kosztuje? O tym dziennikarzy poinformowała rzecznik prezydenta Urszula Boublej. Wynika z jej informacji, że na mural poszło z kasy samorządu miasta 12 tysięcy złotych. Ludzie przed blokiem nie dają wiary w te wyliczenia i mówią, że samo ustawienie rusztowania kosztowałoby więcej. 

Dodają jeszcze, bo przecież to zauważyli, że ten mural wykonywano w wyjątkowym pośpiechu – w ciągu czterech dni, robotnicy pracowali na rusztowaniu także w niedzielę. Musieli mocno się spieszyć  – mówią mieszkańcy bloku. 

Wpis prezydenta Tadeusza Truskolaskiego o odwołaniu otwarcia muralu z powodu niebezpieczeństwa zniszczenia go wywołał sporą reakcję użytkowników Twittera. W zdecydowanej większości negatywną. Trzy głosy: 
Pioter – A tak na poważnie to niezdrowe emocje budzi nie mural tylko hipokryzja w Ratuszu. Z jednej strony płacz nad utratą dochodów a z drugiej wyrzucanie pieniędzy na toalety, parasolki, murale... Itd… 
Maciej Łukaszewicz – Ależ Pan „odleciał” po tych kilkunastu latach. Wojenki partyjne, to wszystko, co Was interesuje. Szkoda, dużo Pan dobrego zrobił dla miasta, ale dłuższego czasu woli Pan bawić się w piaskownicy w żołnierzyki z „kolegami” z PiSu. Jedni i drudzy jesteście identyczni.
Mirek Reducha (Facebook) – Panie Tadeuszu, Ile to kosztowało? Za czyje pieniądze pan ten cyrk odstawia? Czyli pieniędzy wam nie brakuje, wręcz macie nadmiar. Po co Pan robił kabaret pod ministerstwem że pieniędzy nie ma!

Swoje komentarze wstawili też lokalni politycy – przeciwnicy prezydenta miasta: 
Sebastian Łukaszewicz: Możemy ją zaklasyfikować jako drugą po szalecie. Przy tym bloku nie ma miejsc do parkowania i samochody stoją na trawie, a miasto maluje mural konstytucja. Jak widać, nie spodobało się to mieszkańcom bloku przy ul. Pułaskiego 85.

Tomasz Madras: Truskolaski poniża białostoczan. Na ścianie bloku komunalnego, zapewne za publiczne pieniądze, umieścił logotyp (nie napis!) używany powszechnie przez KOD i opozycję. Chyba powinien sfinansować to z własnej kieszeni, albo z kasy partyjnej? Typowa arogancja TT.

Jeden z użytkowników Twittera także wskazuje na polityczny kontekst sprawy: Petras23 – Mam nadzieje, że od dziś przestanie pan traktować Białystok jak polityczny folwark PO, i. tym samym zacznie pan naprawdę przestrzegać Konstytucji. 

Poproszony przez nas o komentarz do sprawy muralu Henryk Dębowski, szef klubu PiS w Radzie Miasta Białystok powiedział: – Działania prezydenta Truskolaskiego od dłuższego czasu nie licują z powagą pełnionej przez niego funkcji. Nie słucha mieszkańców oraz wbrew ich woli realizuje z uporem swoje ambicje polityczne, dzięki którym ma nadzieję zaistnieć przed kierownictwem Koalicji Obywatelskiej. Skwer śp. Pawła Adamowicza czy mural z napisem „Konstytucja” są tego namacalnym dowodem. Niestety, za to wszystko płacą Mieszkańcy Białegostoku. Na domiar złego zafundował im jeszcze szalet miejski, z którego ludzie śmieją w się całym kraju.

Otwarcie muralu miało być jednym z elementów goszczenia w Białymstoku „niezależnych” sędziów i prokuratorów. Godzinę po planowanym otwarciu muralu prezydent miasta zaprosił dziennikarzy na otwarcie wystawy Sprawiedliwość w centrum miasta. Jak czytamy w zaproszeniu spodziewanymi gośćmi obu tych uroczystości mieli być: prokuratorzy Katarzyna Kwiatkowska (prezes stowarzyszenia Lex Super Omnia) i Krzysztof Parchimowicz (były szef tego stowarzyszenia), sędziowie Dorota Zabłudowska, Piotr Gąciarek i Paweł Juszczyszyn (wszyscy ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia). Obie imprezy mają oczywisty kontekst polityczny – promocję opozycji spod znaku KOD.

Galeria

Zobacz również