- Frekwencja w Polsce w tych wyborach jest bardzo niska. Prawie o połowę niższa niż w innych krajach Unii Europejskiej i też prawie o połowę niższa niż w wyborach do parlamentu krajowego - mówił marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki. - A w tych wyborach będą decydowały się losy tworzenia programów unijnych, z których korzystamy jako województwo, będą też decydowały się losy całego budżetu Unii Europejskiej
Marszałek Kosicki wystosował do mieszkańców list, w którym zachęca do uczestniczenia w głosowaniu. Nie wskazuje w nim, na kogo mają głosować: - Niech robią to zgodnie z własnymi przekonaniami, tak jak uznają za stosowne - mówił podczas konferencji prasowej. List będzie dostarczony do skrzynek na listy w całym regionie.
Konferencja prasowa odbyła się na kampusie Uniwersytetu w Białymstoku, który - jak mówił rektor tej uczelni prof. Robert Ciborowski - został wybudowany dzięki środkom z Unii Europejskiej.
- Dzięki środkom unijnym udało się zrealizować na Uniwersytecie w Białymstoku wiele różnych projektów inwestycyjnych, ale też tak zwanych miękkich - podkreślał prof. Robert Ciborowski, rektor Uniwersytetu w Białymstoku. - Wszyscy powinniśmy dążyć do tego, jako społeczność naukowa, akademicka, żeby zakres naszej współpracy był jeszcze szerszy - dodał. Konferencja prasowa odbywała się w Kampusie Uniwersyteckim, również zbudowanym w udziałem unijnych dotacji.
O udział w wyborach do PE apelowali też samorządowcy: przewodniczący Konwentu Powiatów Województwa Podlaskiego Bogdan Zieliński oraz przewodniczący Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego Grzegorz Jakuć.
Dyrektorka Białostockiego Centrum Onkologii Magdalena Borkowska przypominała, jak bardzo unowocześniła się baza medyczna podlaskich szpitali dzięki unijnym dotacjom. Wojciech Strzałkowski, przedsiębiorca - z szalikiem Jagiellonii Białystok na szyi zachęcał do udziału w wyborach, "aby zmniejszać różnice, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy czy społeczny kraju".