Miejsce wyjątkowe - dzwonnica klasztorna z XVIII wieku, za nią odbudowany XV-wieczny Monaster. Na dziedzińcu podest dla jurorów. Na dzwonnicy dziesięć różnej wielkości dzwonów. - Z tych dzwonów płynie modlitwa, dzwonnik, który zaczyna grać, zaczyna modlitwę do Boga - mówi Jan Grigoruk, ikonograf monasteru w Supraślu.
Ósmy konkurs organizowany w supraskim monasterze. Piątek jest dniem prób, na dzwonnicy w wąskim przejściu, na podeście znajdują się pedały uruchamiające większe dzwony i poruszane rękoma przez dzwonnika linki uruchamiające mniejsze dzwony. W cerkwiach dzwoni się sercem dzwonu, dusza dzwonu pozostaje nieruchoma.
W tym roku do Supraśla przyjechała silna reprezentacja dwóch ważnych szkół cerkiewnego dzwonienia: moskiewskiej i mińskiej, ale są też dzwonnicy z Ukrainy czy Szwajcarii. - Miejscowych godnie reprezentują młodzi dzwonnicy z supraskiej parafii - mówi Jan Grigoruk. - Dzięki temu festiwalowi w Surpaślu udało się uratować od zapomnienia tę piękną prawosławną tradycję - dodaje.
Czas paschalny to jedyny okres, kiedy takie dzwonienie się odbywa, wyraża radość ze zmartwychwstania Chrystusa.
Jan Grigoruk przypomina, że zabraknie wśród dzwoniących w ten weekend braci zakonnych. - To ze względu na nagrody. Bracia nie mogą uczestniczyć w konkursach, w których są nagrody, na przykład pieniężne - mówi Grigoruk. - Dzwonienie mnichów mogłoby wzbogacić przegląd.
A nagrody są. Po dwa tysiące zł i po tysiąc. Dzieci dostają nagrody rzeczowe. Każdy uczestnik zaprezentuje swój pięciominutowy program dzwonienia. Przegląd konkursowy w sobotę od godz. 16. W niedzielę również po godz. 16 ogłoszenie wyników i koncert laureatów. Dzwoniących ocenia trzyosobowe jury złożone "z profesjonalnych muzyków i znawców tematu".
Festiwal organizują: Fundacja Oikonomos, Akademia Supraska, Muzeum Ikon w Supraślu, miejsca użycza Monaster. Wstęp na wszystkie części festiwalu bezpłatny.
A dziś byliśmy byliśmy na próbie - jak widać naszym krótkim filmie...