VIDEO. Białostoczanin aresztowany z podpalenie mieszkania w Warszawie

Trzy miesiące aresztu tymczasowego dla 36-latka z Białegostoku podejrzanego o podpalenie racą mieszkania w Warszawie podczas zamieszek 11 listopada. Policjanci rozpoznali mężczyznę na podstawie zapisów wideo z zamieszek. Zatrzymali go w piątek w Białymstoku. Dziś (15.11) sąd go aresztował.

Wniosek o zastosowanie aresztu tymczasowego skierowała do sądu Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ. W niedzielę (15.11) wieczorem sąd postanowił tymczasowo aresztować podejrzanego na trzy miesiące.

Mężczyzna został zatrzymany w Białymstoku, dzięki współpracy tamtejszej jednostki policji i komendy stołecznej. Jak informowała KSP, 

Jak informuje policja, funkcjonariusze ustalili tożsamość mężczyzny między innymi dzięki nagraniom monitoringu, na których zarejestrowano wizerunek osoby rzucającej racę w budynek przy al. 3 Maja w Warszawie.

Jak podaje policja, 36-latek w przeszłości był notowany między innymi w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, a także udziałami w bójkach oraz niszczeniem mienia. Zdaniem policji mężczyzna jest powiązany ze środowiskiem stadionowych chuliganów. 

- Zatrzymanie miało miejsce w ostatniej chwili, gdyż 36-latek szykował się do wyjazdu do jednego z krajów Beneluksu. Jego samochód był przygotowany do drogi, rzeczy spakowane i włożone do auta - informowała w sobotę Komenda Stołeczna Policji.

Zarzut "sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa powstania zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu co najmniej kilkunastu osób, w postaci pożaru" prokurator przedstawił mężczyźnie w niedzielę.

- Zarzut przedstawiony podejrzanemu obejmuje także uszkodzenie mienia należącego do pokrzywdzonych. Czyn zakwalifikowano jako występek chuligański, zagrożony karą pozbawienia wolności do lat ośmiu - powiedziała Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jak podaje prokuratura, podejrzany nie przyznał się do winy i przedstawił oskarżycielowi swoją wersję wydarzeń z 11 listopada. 

Tegoroczny Marsz Niepodległości 11 listopada miał być przemarszem zmotoryzowanym, mimo to wiele osób przyszło na trasę przemarszu. Doszło do zamieszek i siłowej interwencji policji. Podczas przemarszu do jednego z mieszkań na warszawskim Powiślu wrzucono racę, która spowodowała pożar. 

Materiał wideo z zatrzymania mężczyzny przekazany przez policję.

Zobacz również