VIDEO. „Prawosławny, nie ruski” – kampania na ulicach Białegostoku

Piętnaście billboardów w różnych punktach Białegostoku. Na nich ludzie – prawosławni i deklaracja „Jesteśmy prawosławni. Jesteśmy Polakami”. Tak zaczyna się w mieście kampania społeczno-edukacyjna „Prawosławny, nie ruski”. Organizuje ją prywatna fundacja Hagia Marina, znana już z wcześniejszych akcji budujących wizerunek osób prawosławnych. Kampanii nie konsultowano z hierarchami Polskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej.

Kampania #PrawoslawnyNieRuski [fot. Bia24]

Kampania #PrawoslawnyNieRuski [fot. Bia24]

 


Zachęcamy do obejrzenia zapisu wideo naszej transmisji konferencji prasowej organizatorów kampanii „Prawosławny, nie ruski”

Nie wszystkie z 15 billboardów są już widoczne w przestrzeni publicznej Białegostoku. Przy jednym z nich z wizerunkiem prezesa fundacji Hagia Marina Patryka Panasiuka (przy ul. Mickiewicza) organizatorzy kampanii tłumaczą sens swojej akcji: 

– Kampania społeczna ma na celu przypomnienie, że prawosławni w Polsce nie są „ruskimi”. W języku polskim słowo „ruski” od wielu dekad ma zabarwienie pejoratywne, jest określeniem negatywnym, obraźliwym na Rosjan. Nie możemy pozwolić, my prawosławni, żeby nazywano nas w ten sposób. Hejt, który pojawił się ostatnio na najbardziej poczytnych portalach internetowych w Polsce, jest związany z heretyckimi działaniami patriarchy moskiewskiego Cyryla, który nawołuje prawosławnych Rosjan do wojny przeciwko Ukrainie – mówi Patryk Panasiuk. 

Podkreśla, że społeczność prawosławną w Polsce tworzą Polacy, Białorusini, Ukraińcy, Rosjanie, Łemkowie, Bojkowie, także Grecy, Gruzini. Dodaje, że Cerkiew prawosławna w Polsce jest Cerkwią niezależną, Cerkwią autokefaliczną od prawie stu lat. Nie podlegamy pod patriarchat moskiewski, jedynym naszym zwierzchnikiem jest metropolita warszawski i całej Polski Sawa.  

– Bardzo byśmy chcieli, by polskiego prawosławia, by polskich prawosławnych nie wiązano z haniebnymi i heretyckimi działaniami patriarchy Moskwy Cyryla – zaznacza Patryk Panasiuk.

Dotychczas rozwieszona część billboardów w Białymstoku już wywołała gorącą dyskusję w prawosławnym środowisku w mediach społecznościowych. 

– Ta akcja rodziła nam się w głowie przez wiele lat, bo jeszcze jako dzieci spotkaliśmy się z wieloma przytykami ze strony ludzi nawet tutaj, na Podlasiu, gdzie określano nas mianem „ruski”, „kacap”. Dziś jesteśmy dorośli i chcemy głośno o tym mówić, by kolejne pokolenia nie czuły się szykanowane na własnym terenie – dodaje Iwona Tomaszewska, przewodnicząca Prawosławnego Forum Dialogu.

Jak informuje Patryk Panasiuk, kampania „Prawosławny, nie ruski” jest „całkowicie prywatną kampanią naszej fundacji Hagia Marina. - Starałem się, by ta kampania była przygotowywana w ciszy, bo obawialiśmy się prowokacji już etapie jej przygotowywania, stąd nie konsultowaliśmy jej z Cerkwią, ale sądzę, że treści prezentowane przez nas nie powinny nikogo w Cerkwi obrazić – podkreśla Patryk Panasiuk. 

Panasiuk podkreśla, że spotykają się jednak z „negatywnymi opiniami” szczególnie ze strony – jak mówi Panasiuk – „nacjonalistów niepolskich z naszego terenu, którzy deklarują się jako prawosławni; jest to mała, ale krzykliwa grupka prawosławnych, którzy podają się za Białorusinów i faktycznie oni są głównymi przeciwnikami tej naszej akcji”. Panasiuk dodaje też, że o akcji szeroko i nieprzychylnie informują media w Rosji „jako o kampanii antyrosyjskiej”. 

Kampania billboardowa to początek działań mających na celu uświadomienie społeczeństwu kim są prawosławni. Fundacja przy pomocy sponsorów chce billboardy umieszczać także w innych miastach, planuje także inne formy – treści merytoryczne, krótkie, kilkuzdaniowe informacje na temat istoty prawosławia w Polsce, o pochodzeniu Cerkwi w Polsce z Bizancjum, o jej niezależności od Moskwy. -- Jesteśmy grekopochodnym wyznaniem, zresztą „wiarą grecką” nazywano prawosławie w Rzeczypopolitej aż do okresu przed zaborami – podkreśla Patryk Panasiuk. 

„Obecnie, prawosławie w Polsce jest drugim co do wielkości wyznaniem. Szacunkowa liczba wyznawców, w zależności od metodologii liczenia, wynosi od 150 do 500 tysięcy. Większość wyznawców żyje na Podlasiu, Lubelszczyźnie i Chełmszczyźnie. Liczniejsze parafie funkcjonują w obrębach największych miast. Świadomość społeczna co do istnienia tej mniejszości religijnej jest nieznaczna. 
Lata zaniedbań, dwuznacznych postępowań, używania przez księży języka rosyjskiego w kazaniach doprowadziły do wypaczenia wizerunku polskiego prawosławia i przedstawiania go jako rosyjskiej V kolumny. Nie można się temu dziwić. Obecność polskich prawosławnych księży i polskich prawosławnych polityków na uroczystościach ku czci Armii Czerwonej nie jest, i nie powinna być uznawana za coś normalnego” – czytamy w informacji o kampanii „Prawosławny, nie ruski” przygotowanej przez fundację Hagia Marina. 

- Po reakcjach, które dochodzą do nas od momentu rozpoczęcia akcji, wiemy, że była i jest ona potrzebna. Wiele osób podziela naszą refleksję, równie wiele zmienia swoje dotychczasowe postrzeganie prawosławia – informuje Patryk Panasiuk.

 

Galeria

Zobacz również