Tysiące w śmietniku. Uwierzył w historię oszustów

Oszuści nie próżnują. Ostatnio ich ofiarą padł 56-latek. Do mieszkańca Suwalszczyzny zadzwonił mężczyzna podający się za "policjanta Centralnego Biura Śledczego". Twierdził, że dane rozmówcy zostały zhakowane, a jego pieniądze na koncie są zagrożone...Mężczyzna stracił blisko 100 tysięcy złotych.

[fot. pixabay.com]

[fot. pixabay.com]

Chcąc uwiarygodnić swoją tożsamość, oszust podał imię i nazwisko, stopień służbowy oraz numer identyfikacyjny. Kontynuujac rozmowę dodał, że oszczędności 56-latka są zagrożone, bo jeden z pracowników banku działa w grupie przestępczej.

"Oszust polecił mężczyźnie przelać 58 tysięcy złotych na policyjne konto. Podkreślił, że będą tam bezpieczne, a ruchy przestęców widoczne dla policjantów rozpracowujących grupę przestępczą. 56-latek przelał wskazaną kwotę na podane przez rzekomego policjnta konto, a następnie wybrał kolejne 35 tysięcy złotych. Te z kolei zostawił w konkretnym śmietniku, również wskazanym przez dzwoniącego" - czytamy na stronie Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.

Tym razem "policjant" twierdził, że zostaną z nich pobrane odciski palców "pracownika banku" rzekomo współpracującego z oszustami. Niestety mieszkaniec Suwalszczyzny uwierzył w historię oszustów i w efekcie stracił blisko 100 tysięcy złotych.

PAMIĘTAJ!
    • Policjanci nigdy nie informują o prowadzonych czynnościach ani nie żądają pieniędzy. Nie pośredniczą również w przekazywaniu gotówki.
    • Policjanci nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych działaniach! Jeżeli odebrałeś taki telefon bądź pewien, że dzwoni oszust.
    • Nigdy w takich sytuacjach nie przekazuj pieniędzy, nie podpisuj dokumentów, nie zakładaj kont w banku, nie zaciągaj żadnych pożyczek czy kredytów. Nie przekazuj nikomu swoich danych osobowych, pin-ów, czy loginów i haseł.
    • Po takiej rozmowie natychmiast zadzwoń na numer alarmowy 112 i poinformuj o zagrożeniach.

Zobacz również