Trzy filary ze szczytu - Jacek Żalek ogłasza wizję dobrobytu

Wczoraj na dnie (nad rzeką pod mostem), dziś na szczycie... apartamentowca przy ulicy Orzeszkowej. Popierany przez Zjednoczoną Prawicę kandydat do fotela prezydenta Białegostoku wczoraj zdeptał rzeczywistość Tadeusza Truskolaskiego, dziś przedstawia dominanty własnej wizji kolejnych pięciu lat pod rządami nowej władzy. Ta wizja stoi na trzech nogach.

JAcek Żalek jest posłem z wojewóðztwa podlaskiego [fot. archiwum Bia24]

JAcek Żalek jest posłem z wojewóðztwa podlaskiego [fot. archiwum Bia24]

Są trzy filary, na których Jacek Żalek funduje sukces białostoczanek i białostoczan. Po pierwsze 5000+ (pięć tysięcy plus). Po trzech latach nowych rządów średnia płaca w Białymstoku wyniesie co najmniej pięć tysięcy złotych miesięcznie. Kto nie wierzy, niech przypomni sobie 500+ (pięćset plus). Też wielu nie wierzyło, a jednak to działa.

Skąd pieniądze na podwyższenie zarobków? Z dachu apartamentowca kandydat Jacek Żalek mówi do białostoczan (za pośrednictwem dziennikarzy): - Powstanie centrów usług biznesowych przyciągnie kolejne inwestycje, spowoduje podniesienie płac i sprawi, że najzdolniejsi białostoczanie przestaną stąd wyjeżdżać. Zamieszkają tu, będą mogli kształcić dzieci, wypoczywać i żyć. Usługi biznesowe można świadczyć na odległość. Te centra mogą tu powstać i powstaną. 

Konferencja prasowa Jacka Żalka i kandydatów na radnych Zjednoczonej Prawicy /fot. H. Korzenny/

Konferencja prasowa Jacka Żalka i kandydatów na radnych Zjednoczonej Prawicy /fot. H. Korzenny/

Centrum usług biznesowych namagnesuje przedsiębiorców, którzy przyjdą do Białegostoku z portfelem pełnym kasy i wypłacą każdemu zatrudnionemu po co najmniej 5 tysięcy złotych. Dużo to czy mało? 

Sięgamy do danych Głównego Urzędu Statystycznego. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wg GUS w województwie podlaskim w czerwcu 2018 roku: 

w sektorze przedsiębiorstw - 4117 zł; 

w informacji i komunikacji - 4759 zł;

w budownictwie - 5284 zł.

Wynika z tego, że w budownictwie wizja Jacka Żalka już się spełniła. Ten filar nie zrobi też wrażenia na informatykach. Do kogo dotrze skutecznie? Do sektora "administrowanie i działalność wspierająca", gdzie średnie wynagrodzenie wynosi wg GUS 2671 zł. 

Drugi filar to wiara w to, że "stopa bezrobocia w Białymstoku spadnie poniżej pięciu procent". To właściwie odnoga pierwszego filaru, bo bezrobocie spadnie z powodu możliwości znalezienia dobrze płatnej pracy. 

- Rozruszanie gospodarki i inwestycje w biznes sprawią, że pojawią się większe pieniądze i trafią one do lokalnego obiegu - do portfeli białostoczan. Nie tylko praca będzie szukała człowieka, ale białostoczanie będą chcieli tu pracować, bo będzie dla nich za to godziwa pensja. I stopa bezrobocia spadnie - ogłasza Jacek Żalek na dachu białostockiego apartamentowca.

Trzeci filar: za nowych rządów pięciokrotnie zwiększy się liczba "dobrze płatnych miejsc pracy dla specjalistów w sektorze usług biznesowych". Jeśli wierzyć danym GUS, to mamy już całkiem sporo dobrze płatnych miejsc pracy (skoro wynagrodzenie zbliża się tam do magicznych pięciu tysięcy zł).

Dwa spotkania z Jackiem Żalkiem oswajają nas już trochę z jego metodą. Na pierwszym miejscu wizja i efekt, znacznie dalej konkrety. Ze szczytu apartamentowca widać więcej, ale w ogólnym wrażeniu zacierają się szczegóły. Poza tym, kto rządzi z góry, musi mieć moc. Jacek Żalek wierzy, że ma moc. Nie proponuje: wysłucham Was, podpowiedzcie, czego chcecie. Mówi: wiem, czego chcecie i zrobię Wam dobrze. 

Pamiętacie ten fragment? Jednym "stań się" z bożej mocy / Świat rzeczy stanął na zrębie. To pomyślcie teraz, o czym Jacek Żalek opowie jutro "przy mostku, naprzeciw kościoła Ducha Świętego". 

Zobacz również