Oficjalne wyniki wyborów w Białymstoku podała Miejska Komisja Wyborcza. Zgodnie z nimi na Tadeusza Truskolaskiego zagłosowało 56,21 proc. (prawie 66,5 tys. głosów). Drugi wynik - 30,2 proc. (35,7 tys. głosów) miał kandydat komitetu Prawo i Sprawiedliwość poseł Jacek Żalek. Według wyników, w 28-osobowej radzie miasta, 16 mandatów należy do Koalicji Obywatelskiej, a 12 - do PiS.
Swoją kampanię wyborczą Truskolaski nazwał "skromną". Jak zaznaczył, kampania ta polegała na spotkaniach z ludźmi, mieszkańcami miasta. - Przez cztery tygodnie spotykałem się z białostoczanami codziennie w różnych punktach miasta. Było tych spotkań na pewno ponad 40 - mówi Tadeusz Truskolaski. - Traktuję wynik wyborczy nie tylko jako ocenę mojej kampanii, ale także jako ocenę całych moich 12 lat jako prezydenta - dodaje Truskolaski.
Tadeusz Truskolaski podkreślił, że posiadanie przychylnej większości w radzie pozwoli osiągnąć większą stabilność, np. budżetu. Teraz gdy PiS miał w radzie większość, wprowadzał do budżetu kilkadziesiąt swoich propozycji. Truskolaski zapewnił, że nawet przy absolutnej większości w radzie możliwa jest kontrola poczynań prezydenta. - Patrzenie na ręce prezydentowi dalej będzie się odbywało, bo radni PiS mają prawo zadawać pytania, mogą sprawdzać dokumenty, tylko nie będą decydować - powiedział Tadeusz Truskolaski.
Prezydent elekt dodał, że zwycięstwo wyborcze w Białymstoku ma wymiar także ogólnopolski:
- PiS pierwszy raz sięgnął po władzę cztery lata temu w Białymstoku, a teraz jako pierwszy odchodzi od władzy. W związku z tym mam takie hasło: za rok cała Polska Białymstokiem - powiedział Tadeusz Truskolaski.