Według niej to właśnie tu - obok szpitala jednoimiennego w Łomży - trafiać będą pacjenci z koronawirusem i z chorobami towarzyszącymi.
Decyzję o tym wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski podjął już kilka tygodni temu. Tyle tylko, że jako jednoimienny szpital w Łomży zaczął działać niemal natychmiast. Szpitalowi MSWiA władze zaś dały czas na przystosowanie się do nowych warunków.
Co to oznacza? Trzeba było przede wszystkim zebrać potrzebny sprzęt ochrony osobistej: maseczki, rękawiczki, przyłbice. Przy każdym oddziale trzeba też było zorganizować tzw. śluzy, czyli miejsca, gdzie pracownicy mogliby się przebrać i zdezynfekować - tak, aby na oddział i odwrotnie, z niego - przenosić jak najmniej bakterii i wirusów.
Trzeba też było przebudować instalację ścieków.
Szpital jako jednoimienny zacznie działać tuż po świętach - 14 kwietnia. Wczoraj po południu wojewoda wydał odpowiednie dyspozycje.
Jak mówi rzeczniczka wojewody Anna Dzierszko, szpital już od jakiegoś czasu przyjmował mniej pacjentów. Co się z nimi teraz stanie - zależy od decyzji lekarzy. Część zostanie wypisana do domów, pozostali - przetransportowani do innych szpitali. Tzw. ewakuacja rozpoczęła się już wczoraj. Ma potrwać do 13 kwietnia.
