- Wstępną kwalifikację pacjentów prowadzimy od blisko dwóch tygodni - mówi Monika Mróz, rzeczniczka Białostockiego Centrum Onkologii.
Wydzielone zostały dwa wejścia dla pacjentów i jedno służbowe dla pracowników BCO. Każdy przy wejściu od ul. Warszawskiej i od ul. Ogrodowej ma mierzoną temperaturę, przeprowadzany jest krótki wywiad epidemiologiczny. W ubiegłą niedzielę, dzięki wsparciu 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej przed głównym wejściem do szpitala od ul. Warszawskiej stanął wojskowy namiot. Aktualnie to w nim odbywa się wstępna kwalifikacja pacjentów.
Źródło: 1. PBOT
- W sprawnej organizacji pracy i kierowaniu ruchem pacjentów pomagają nam żołnierze z 1. PBOT - mówi Monika Mróz. - To mundurowi mierzą temperaturę i przeprowadzają wywiad epidemiologiczny. Cieszymy się z tej owocnej współpracy, która w znacznym stopniu odciąża personel szpitala i zwiększa bezpieczeństwo pacjentów i pracowników BCO.
A o bezpieczeństwo przecież tu w tej chwili najbardziej chodzi. Gdyby szpital został zamknięty - chorzy onkologicznie nie mieliby się gdzie leczyć.
Źródło: 1. PBOT
- Jak wiemy, zwiększone zagrożenie infekcją COVID-19 dotyczy pacjentów onkologicznych - w trakcie lub po leczeniu, a do tej pory dziennie, tylko w poradniach BCO, przyjmowanych było średnio 500 pacjentów. W ciągu ostatnich dwóch tygodni udało nam się zredukować tę liczbę o połowę - opowiada o codzienności w BCO Monika Mróz. - Na teren budynków BCO wstęp mają tylko pacjenci umówieni na wizytę - w uzasadnionych przypadkach pacjentowi może towarzyszyć maks. 1 osoba. Lekarze naszego Centrum codziennie pełnią dyżury i udzielają teleporad, podczas których pacjenci mogą m.in. uzyskać e-receptę czy e-zwolnienie. W tym celu uruchomiliśmy trzy dodatkowe numery kontaktowe, a od poniedziałku zwiększymy ich liczbę do sześciu. Nasz szpital jest jednym z nielicznych w Polsce, które w obecnej sytuacji epidemicznej nie odwołuje przyjęć do szpitala: w styczniu przyjęliśmy 845 pacjentów, w lutym 760, a w marcu 680 (stan na 25.03.)