"Poszukujemy mężczyzny, który wynajął samochód citroen c4 xsara picasso w Łomży. Samochód został wykorzystany do uprowadzenia matki z córką!" - czytamy w komunikacie policji.
Jak podaje radio RMF-FM informację o porwaniu polska policja przekazała już funkcjonariuszom sąsiednich krajów.
Przypomnijmy. W czwartek ok. godz. 10, przy ul. Hallera w Białymstoku dwaj mężczyźni, używając siły, zabrali do samochodu 25-letnią kobietę i jej 3-letnią córkę i odjechali. Wkrótce kilkaset metrów od miejsca porwania, przy ul. Cedrowej, policja odnalazła porzucony samochód, którym zostały uprowadzone.
Ciemnoniebieski citroen był pusty. Policja ustaliła, że samochód na łomżyńskich numerach rejestracyjnych wypożyczył mąż uprowadzonej kobiety, ojciec uprowadzonego dziecka w jednej z łomżyńskich wypożyczalni.
Nadkom. Tomasz Krupa rzecznik prasowy podlaskiej policji poinformował, że ojciec dziecka jest obywatelem Polski, zameldowanym w naszym kraju. Wcześniej policja przekazywała informacje, że ojciec dziecka jest obywatelem Niemiec, bądź mieszka w Niemczech.
Uruchomiono tzw. Child Alert, wykorzystywany na wypadek poszukiwań zaginionych dzieci. Wczoraj do godzin popołudniowych policja przesłuchiwała babcię 25-latki. Z relacji mieszkańców osiedla Dziesięciny, sąsiadów babci uprowadzonej 25-latki wynika, że kobieta mogła przywieźć dziecko do prababci, aby zaopiekowała się trzyletnią Amelką. Babcia miała wyjść po wnuczkę i prawnuczkę na przystanek autobusowy i gdzieś obok tego przystanku miało dojść do porwania.
Sąsiedzi mówili również, że porwana kobieta nie mieszkała na Dziesięcinach na stałe, bywała tam. Jeden z sąsiadów mówi, że porwana 25-latka studiowała wcześniej w Niemczech.
Po południu w czwartek Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wszczęła śledztwo w związku z porwaniem. Dotyczy pozbawienia wolności oraz uprowadzenia dziecka wbrew woli osoby powołanej do opieki. Oba te przestępstwa zagrożone są karą do 5 lat więzienia. Dziś policja opublikowała zdjęcie ojca dziecka.