Szkolny autobus Supraśl - Białystok: jak nie tłok to złe przystanki

Jest nowy autobus specjalnie dla uczniów białostockich szkół średnich mieszkających w Supraślu. Jednak razem z dobrą wiadomością są i złe okoliczności. Autobus szkolny w Białymstoku zatrzymuje się tylko ogólnodostępnych parkingach, więc uczniowie zamiast dojechać nim pod bramę szkoły muszą jeszcze korzystać z komunikacji miejskiej. I stąd frekwencja w specjalnym autobusie - niska.

Supraśl: przystanek w drodze do Białegostoku /fot. archiwum Bia24/

Supraśl: przystanek w drodze do Białegostoku /fot. archiwum Bia24/

Burmistrz Supraśla przejął się, że w autobusach PKS Nova taki ścisk, że niektórzy uczniowie z jego gminy nie mogą dojechać do szkoły w Białymstoku na czas. Przejął się i wprowadził "rozwiązanie tymczasowe" - za pieniądze gminy wynajął prywatnego przewoźnika z autobusem, który codziennie rano zabierze uczniów z Supraśla do Białegostoku, a po południu odstawi ich z powrotem do domu. Bezpłatnie.

Pierwszy dzień kursowania szkolnego autobusu i pierwszy kłopot. Autobus nie może zatrzymywać się na przystankach komunikacji miejskiej, tylko jedzie pod Pałac Branickich na publiczny, ogólnodostępny parking. No i uczniowie uznali, że lepiej w ścisku i niewygodzie, ale na przystanek, niż wygodnie, ale z konieczności dojazdu do szkoły autobusem BKM. 

"Zwracam się z uprzejmą prośbą o ekstraordynaryjną zgodę na zatrzymywanie się wynajętego przez Gminę Supraśl na przystankach BKM należących do Miasta Białystok" pisze pierwszego dnia nowej komunikacji burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski do prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego. 

Pytamy rzecznika prezydenta Białegostoku o szanse na "ekstraordynaryjną" zgodę. 

- O ile rozumiemy tę potrzebę, to należy podkreślić, że samorząd działa na podstawie i w ramach prawa. Zasady zatrzymywania się na miejskich przystankach reguluje odpowiednia Uchwała Rady Miasta, a urzędnicy muszą się do niej stosować - odpowiada Urszula Boublej, rzecznik prasowy Prezydenta Białegostoku. Dodaje, że na pismo burmistrza Supraśla odpowiedział zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz, szczegółowo wskazując, co trzeba zrobić, aby z przystanków miejskich skorzystać.  

Mówiąc najprościej: przewoźnik musi wystąpić do zarządu Białostockiej Komunikacji Miejskiej i wskazać, na jakich przystankach i o której dokładnie godzinie i na jak długo ma zamiar się zatrzymać, żeby mogli wysiąść pasażerowie. Jak przekonuje Urszula Boublej, z przystanków komunikacji miejskiej korzystają różne autobusy i chodzi o to, by uporządkować ten ruch tak, by wszystkie nie spotkały się w jednym miejscu w jednym czasie. 

Czy nie będzie problemu z uzyskaniem zgody miasta na korzystanie z przystanków? - Nic z tych rzeczy, miasto musi działać zgodnie z prawem. Nie ma powodu, żeby odmawiać, zresztą niedawno daliśmy zgodę PKS Nova na korzystanie z przystanków na nowych liniach do Supraśla. Kontaktował się z nami sekretarz gminy z prośbą o możliwie szybkie rozpatrzenie sprawy i rozpatrzyliśmy sprawę w najkrótszym możliwym terminie - mówi Urszula Boublej. - Zapewniamy, że i tym razem dołożymy wszelkich starań, aby cały proces przebiegł jak najsprawniej - dodaje.

Korzystanie z przystanków jest płatne i kosztuje 5 groszy od każdego zatrzymania autobusu an przystanku. A tę kwestię oraz sprawy możliwości kursowania białostockich autobusów miejskich do Supraśla burmistrz będzie mógł omówić z zastępcą prezydenta Białegostoku Zbigniewem Nikitorowiczem w piątek 13 września. Na ten dzień Nikitorowicz zaprosił Dobrowolskiego do Białegostoku na spotkanie. 

Zobacz również