Cud Świętego Ognia liczy sobie ponad 1500 lat. Płomień pojawia się samoistnie na Grobie Pańskim. Następnie jest rozwożony po świecie. W tym roku Święty Ogień zstąpił o 13.55 naszego czasu. Następnie polska delegacja przetransportowała go do kraju. To ogromne logistyczne przedsięwzięcie inicjowane przez Stowarzyszenie Bractwo Świętego Ognia. Wspierają je wierni Polskiego Kościoła Prawosławnego.
- Jak co roku od wielu już lat dotarł do nas Święty Ogień (...). Przywiezienie ognia związane jest z koniecznością szybkiego transportu. Możliwe jest dostarczenie go tylko samolotem. Od wielu lat znajdowali się ludzie, którzy finansowali transport lotniczy - mówił Abp Jakub do wiernych zgromadzonych na Jutrzni Paschalnej w Cerkwi św. Mikołaja Cudotwórcy.
Święty Ogień jest sprowadzany do Polski od 2010 r. W tym roku prawosławnej delegacji, która odleciała z Warszawy do Jerozolimy w piątek (14.04), przewodniczył biskup supraski Andrzej. Podczas pobytu w Izraelu delegacja m.in. wzięła udział w jutrzni Wielkiej Soboty w bazylice Grobu Pańskiego. Stamtąd święty płomień trafił do Polski.
Przedstawiciele prawosławnych parafii, m.in. z diecezji białostocko-gdańskiej, przybyli licznie do białostockiego soboru, by w specjalnie przygotowanych lampionach zabrać Święty Ogień, a następnie zawieźć go wiernym, by był z nimi obecny w czasie nabożeństw paschalnych.