Susza: komisje szacują straty w uprawach

Zostały jeszcze trzy gminy, które nie wystąpiły do wojewody podlaskiego o powołanie komisji szacujących starty suszowe w uprawach rolniczych. Miasta Białystok i Suwałki oraz gmina Orla. Na pozostałym obszarze województwa komisje pracują i szacują rozmiary klęski, jaka dotyka w tym roku rolników. Zboża jare praktycznie nie dadzą w tym roku plonów, tylko trochę lepiej będzie z oziminami. Jakakolwiek rządowa pomoc w wychodzeniu z tego kryzysu możliwa będzie dopiero po oszacowaniu strat.

/pixabay.com/

/pixabay.com/

SUSZA JEST FAKTEM 

- Susza jest faktem. Tylko wczoraj przyjęliśmy od rolnika zgłoszenie start spowodowanych suszą na powierzchni 290 hektarów. W sumie w gminie będzie już na pewno ponad 500 hektarów, gdzie rolnicy stracą większość plonów - wójt gminy Orla Piotr Selwesiuk nie ma wątpliwości, że jest bardzo źle. Ale wniosku do wojewody o powołanie komisji jeszcze nie wysłał. Czeka na zgłoszenie kandydatów do komisji z Podlaskiej Izby Rolniczej. Jak mówi, izba zgłosiła ludzi, ale oni się nie zgadzają na pracę w komisji. To jedyna przeszkoda w wysłaniu wniosku do wojewody.

Wojewoda powołuje komisje w gminach, w których samorządy wystąpią o to. Nowy minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski wczoraj w programie "Minęła 20" na antenie TVP Info podejrzewał, że w sprawie suszy toczy się jakaś gra polityczna. Mówił: "to wójtowie i burmistrzowie powinni wystąpić o powołanie takiej komisji, oddelegować pracownika. Wiele gmin nie chce tego robić. Nie wiem dlaczego. Czy to jest jakaś gra polityczna przed wyborami samorządowymi, pokazywanie, że rząd nie chce pomóc". 

WNIOSKI SPŁYWAJĄ TAŚMOWO 

- W Podlaskiem nie ma takiego problemu - mówi wojewoda Bohdan Paszkowski. - Z tego, co wiem, prawie wszystkie gminy wystąpiły już o powołanie komisji i te komisje pracują. Sytuacja jest naprawdę poważna i im szybciej oszacujemy stan upraw, tym szybciej można będzie radzić nad pomocą - dodaje wojewoda podlaski.

/fot. pixabay.com/

/fot. pixabay.com/

- Na 118 gmin w województwie podlaskim nie złożyły wniosku o powołanie komisji jeszcze trzy gminy: miasta Białystok i Suwałki oraz gmina Orla - mówi Stefan Sołomianko, dyrektor wydziału rolnictwa i środowiska w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim. - Z pozostałych wnioski spłynęły w ostatnich dniach, powiedziałbym "taśmowo".

Na wniosek gmin wojewoda powołuje taką komisję w składzie zaproponowanym przez gminę. W komisjach są przedstawiciele samorządu, podlaskiej izby rolniczej oraz ośrodka doradztwa rolniczego. Pracujący w komisjach nie dostają dodatkowego wynagrodzenia. 

W JARYCH NAJGORZEJ 

- Województwo podlaskie jest w stu procentach objęte klęską suszową praktycznie we wszystkich uprawach, czyli zboża ozime, zboża jare, kukurydza.

Trochę inaczej jest w użytkach zielonych. Pierwszy pokos udało się zebrać, w drugim pokosie straty suszowe wyniosą zapewne ok. 40 procent. Przy systemie trzykośnym - drugi pokos to straty ok. 30 proc., trzeci - 20 proc., podobnie z pastwiskami.  

/fot. pixabay.com/

/fot. pixabay.com/

Minister rolnictwa informował, że pomoc rządową dostaną rolnicy, którzy mają na polach straty wartościowo powyżej 30 procent. - W niektórych gospodarstwach mamy zgłoszenia o startach powyżej 70 proc., na przykład kukurydzy, jęczmienia - mówi dyrektor Sołomianko. - Ale jaka będzie ta pomoc, to się okaże dopiero po zliczeniu danych ze wszystkich komisji w kraju. Wtedy minister będzie decydował, gdzie i jaką pomoc może przekazać rząd rolnikom - dodaje dyrektor Stefan Sołomianko. 

- Szacujemy, że w Polsce dotkniętych suszą jest cztery miliony hektarów, trochę ponad jedna czwarta użytków rolnych w całym kraju - mówił na antenie TVP Info minister rolnictwa. 

Zobacz również