- Dla nas niezwykle ważna jest pomoc celowa - jej szczegóły wyjaśnia ks. Jarosław Jóźwik, kanclerz Akademii Supraskiej. - Przyjechał na przykład pan ze Stowarzyszenia Eleos i spisał nasze konkretne potrzeby, np. kapcie w rozmiarze 42 i je po prostu kupił.
Obecnie potrzeba jest suszarka do włosów, kilka suszarek do ubrań, łóżeczko turystyczne, ręczniki (najlepiej białe), papier toaletowy (duża ilość), mydło w płynie (zapas do dozowników), czajnik elektryczny (a nawet 2-3), laptopy (używane, ale sprawne).
- Owoce, warzywa w każdej ilości przyjmiemy. Ich wyżywieniem teraz zajmuje się nasza restauracja "Łąki Duchowe". Ale chcemy, by oni sami też przygotowywali sobie posiłki. By byli czynnymi, a nie tylko biernymi uczestnikami tego życia - wyjaśnia ks. Jarosław Jóźwik. - Dlatego zależy nam też na stworzeniu kuchni dla nich.
Z żywności potrzebny jest też cukier, olej, masło, suchary, wafle ryżowe, kawa, herbata, owoce i warzywa, zdrowe przekąski. Do tego leki: przeciwbiegunkowe, elektrolity, probiotyki. Rzeczy można zostawiać codziennie w Centrum Kultury Prawosławnej w Białymstoku (przy ul. św. Mikołaja 5).
Fundacja "Oikonomos" i Akademia Supraska wspólnie prowadzą zbiórkę pieniędzy. Na przykład za 20 zł można zapewnić całej rodzinie środki higieny osobistej, za 50 zł - 6 obiadów. Na fejsbuku Akademii Supraskiej będą też pojawiać się listy konkretnych rzeczy, potrzebnych w danym momencie.
Pod dachem Domu Pielgrzyma, działającym w Akademii Supraskiej, schronienie znalazło już ponad 50 osób z Ukrainy. W drodze są kolejne matki z dziećmi, uciekające przed wojną. Pochodzą z Charkowa i Zaporoża - to rodziny pracowników i pracownicy z zajętej przez Rosjan elektrowni atomowej.