- Oba magazyny są niemal ostatnimi świadkami po funkcjonującej tu od lat 30. XIX stulecia, jednej z największych i najstarszych supraskich fabryk włókienniczych - mówi prof. Małgorzata Dajnowicz.
Dodaje, że został tu zachowany pierwotny zarys brył obu magazynów, częściowo podziały elewacji oraz detal w postaci lizen i łuków nadokiennych. - W dawnym magazynie szmat zachowały się drewniane słupy podpierające podciągi stropu, typowe dla hal fabrycznych i magazynowych przełomu XIX i XX wieku - uzasadnia wojewódzka konserwator zabytków.
Jak podkreśla konserwator zabytków, budynki magazynowe wpisane właśnie do rejestru zabytków są ostatnimi z zachowanych w Supraślu historycznymi obiektami przemysłowymi i reliktami fabrycznej przeszłości tego miasta.
Wpis do rejestru obejmuje dwa magazyny. W magazynie północnym składowano szmaty potrzebne do produkcji tkanin, zaś w południowym - gotowe wyroby włókiennicze. Oba budynki mają wartości historyczne i naukowe.
- Magazyny związane są z fabrykanckimi rodzinami Buchholtzów i Cytronów. Są źródłem badań dziejów jednej z największych i najstarszych supraskich fabryk włókienniczych - mówi prof. Małgorzata Dajnowicz.
Supraśl od lat 30. XIX wieku był szczególnie dogodnym miejscem dla lokowania zakładów włókienniczych. W 1837 roku Adolf Buchholtz założył tu początkowo niewielką fabrykę sukna i kortów, która na przełomie XIX i XX wieku stała się największym zakładem w mieście. W pierwszej dekadzie XX wieku, po śmierci Adolfa Augusta Buchholtza, fabryka przeszła na własność żydowskiego przedsiębiorcy Samuela Hirsza Cytrona.
Jak czytamy w informacji zamieszczonej na stronie internetowej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, po zakończeniu I wojny światowej, fabryką zarządzali syn Samuela - Haim i wnuk po synu Beniaminie - Arkadiusz. Oficjalny szyld firmy brzmiał: "Supraślska Sukienna Manufaktura S. H. Cytrona. Spółka Akcyjna". Wyprodukowane w fabryce towary były wysyłane do Chin, Japonii i Hiszpanii. Koce żakardowe eksportowano do Afryki, Ameryki Południowej i Północnej, ZSRR. Zakład produkcyjny Cytrona w Supraślu posiadał wszystkie oddziały produkcyjne, zatrudniał 500 robotników i współpracował ze wszystkimi mniejszymi zakładami w okolicy. Właściciele budynków fabrycznych - Buchholtzowie i Cytronowie, odegrali znaczącą rolę w dziejach miasta i okolic.
W 1944 roku wycofujące się oddziały wojsk niemieckich spaliły supraskie zakłady włókiennicze, w tym fabrykę Cytrona. Pożar sprawił, że Supraśl jako ośrodek przemysłu włókienniczego przestał istnieć.
Z wnioskiem o wpisanie zespołu budynków magazynowych dawnej Supraskiej Sukiennej Manufaktury S.H. Cytrona do Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zwróciło się w październiku 2020 roku Towarzystwo Przyjaciół Supraśla. Wniosek stowarzyszenia obejmował również budynek "główny" dawnej fabryki Kryńskiego w Supraślu przy ul. Nowy Świat.
Jesienią ubiegłego roku obecny właściciel terenu dawnej fabryki Cytronów w Supraślu przedstawił koncepcję zabudowy tego terenu. Towarzystwo Przyjaciół Supraśla jest jedną z organizacji, które nie godzą się z wizją właściciela terenu i uważają, że w tym miejscu nie powinno powstać osiedle zabudowy wielorodzinnej w kształcie proponowanym przez właściciela terenu.