Święto ziemniaczanych potraw zawsze przyciąga tłumy. Nie tylko smakoszy, bo spotkaniu towarzyszy też duży jarmark rękodzieła ludowego, potraw lokalnych producentów oraz na scenie przegląd zespołów ludowych
Ale najważniejsze są babki i kiszki ziemniaczane. Potrawy proste, tłuste i aromatyczne. Babka ziemniaczana to pieczony w piecu placek z drobno lub grubo tarkowanych ziemniaków oraz dodatków smakowych - od ziół i przypraw po mięso i boczek. Kiszka ziemniaczana to również pieczony w piecu podobny farsz, tylko że włożony do wieprzowego jelita.
- O ile babka z ziemniaków to potrawa znana w wielu regionach kraju w różnych odmianach i pod różnymi nazwami, to kiszka jest typowo naszą, tutejszą potrawą - mówi organizator mistrzostw Michał Kozłowski ze Stowarzyszenia Uroczysko.
Zawody o tytuł mistrza babki ziemniaczanej w Supraślu i okolicy cieszą się wysokim prestiżem, wśród laureatów poprzednich zawodów są dzisiejsi właściciele znanych i uznanych supraskich restauracji. Do tegorocznych mistrzostw także przybyli zdobywcy tytułów z poprzednich lat. Piotr i Paweł Zembrowscy z hotelu Knieja ma już na swoim koncie mistrzostwo, przed dwoma laty jego kiszka pokonała rywali. Teraz próbuje także ze swoją babką.
- Co jest w środku? Tajemnica. Zawsze próbujemy dodać coś zaskakującego, ale w granicach dobrego smaku. Na pewno musi być dominujący aromat. Ale zawsze są: tłuszcz, ziemniaki i jelito, resztę serce podpowiada - śmieje się Piotr Zembrowski.
Lucyna Bielawska z Supraśla swoją babkę ziemniaczaną przyniosła na konkurs pierwszy raz. Piecze w domu, dla rodziny albo jeśli ktoś potrzebuje i zamówi, to też nie odmawia. Pozazdrościła córce, która wygrała mistrzostwa: dwa razy pierwsze miejsce w kiszce, raz drugie i raz trzecie w babce. Dziś córka za granicą a pani Lucyna postanowiła wreszcie sama spróbować szczęścia.
- Skoro córka wygrała to ja przecież też mogę, w końcu uczyłam córkę piec te babkę - śmieje się pani Lucyna. - Lubię dodawać różne smaki. Teraz na konkurs zrobiła koperkowo-czosnkową i marchewkową. Podstawa to ziemniaki. Nasze podlaskie są najlepsze do pieczenia, do tego jeszcze daję śmietankę, jajka i przyprawy do smaku. Daję boczek, moczony kilka dni w soli, pokrojony w kosteczkę, podsmażony i cebulka też - wymienia pani Lucyna.
W konkursowym jury jak zwykle burmistrz i urzędnicy samorządowi, leśnicy i smakosze. Obradują w namiocie zabezpieczeni przed palącym słońcem. Wybierają spośród siedmiu zgłoszonych do konkursu babek ziemniaczanych. W roku werdykt prawie jednomyślny a trzy nagrodzone potrawy są zdecydowanie lepsze od pozostałych. W tym roku najbardziej smakowała jurorom babka ziemniaczana Elżbiety Mierzyńskiej, drugie miejsce zajęła babka Romana Bagińskiego, trzecie - Anny Andrejczuk.
- W tym jury nie przyznało nagrody za kiszkę, bo zgłoszono tylko dwie i zdaniem jury każda była smaczna, ale żadna nie była wybitna - mówi Michał Kozłowski. Mamy, przyznam się od kilku lat kłopot z kiszką. Jest coraz mniej zgłoszeń i chyba coraz mniej osób tę naszą regionalną kiszkę piecze. Niestety, nie każdy ją lubi, ze względu na to, że jest jelito. Będziemy w najbliższych latach mocniej namawiali naszych kucharzy do propagowania kiszki - dodaje.
W osobnym konkursie - o nagrodę publiczności (wszyscy chętni do oceniania mogli wziąć po kawałku i wypełnić ankietę) oceniano kiszki i babki przygotowane przez lokale gastronomiczne. W obu kategoriach pierwsze miejsce zdobyły potrawy z restauracji Jard.
Od kilku lat obok mistrzostw w kiszce i babce rozgrywa się też zawody na najlepszą nalewkę domową. W tym roku do konkursu stanęło kilkanaście trunków.
Mistrzostwa są częścią cyklicznej imprezy Spotkania z Naturą i Sztuką "Uroczysko", pokazującej uroki niewielkiej miejscowości nad Supraślą i całej Puszczy Knyszyńskiej. W tym roku to 23. edycja Uroczyska.