Podejrzana przesyłka została nadana z Litwy do odbiorców na terenie Unii Europejskiej. Po otwarciu wytypowanej paczki okazało się, że we wnętrzu znajdują się pojemniki z 21,5 litrami GBL - substancji, z której wyprodukować można ok. 20 tysięcy "tabletek gwałtu", a także 2,5 litra eteru, który wykorzystywany jest do produkcji narkotyków syntetycznych oraz materiałów wybuchowych.
Funkcjonariusze nie wykluczają, że zatrzymane substancje chemiczne, których wartość została oszacowana na ponad 400 tysięcy złotych, miały być rozprowadzone na terytorium Polski.
W związku z podejrzeniem nielegalnego wprowadzenia środków psychoaktywnych na terytorium Unii Europejskiej, w sprawie zostało wszczęte postępowanie, które prowadzi Podlaski Urząd Celno-Skarbowy w Białymstoku