Izabela Koniuch ze stowarzyszenia Miasto Mieszkańców alarmuje kogo się da - Zabierają nam parking sprzed bloku, postawili znaki zakazu wjazdu od strony osiedla i już zaczęli odgradzać puste miejsca. Co się dzieje? - pyta. Słoneczne wiosenne piątkowe popołudnie nie dla wszystkich jest czasem błogiego wypoczynku. Na ulicy Paderewskiego praca wre: koparki, spychacze i ciężarówki z piaskiem. Widać już zarys trasy. Cały teren ogrodzony metalowymi panelami. Mieszkańcy okolicznych bloków znaleźli już nowe tereny do spacerów z psem. Wydeptali nowe ścieżki od tymczasowych przystanków do swoich bloków. Kierowcy nauczyli się już nowych dróg dojazdowych do swoich miejsc parkingowych.
Nowe kłopoty nadeszły niespodziewanie. - Rano sąsiad zobaczył przez okno, że przyszli robotnicy z budowy i zagradzają nam parking. - opowiada Izabela Koniuch. - Przyszedł do mnie i mówi: koniec parkingu,gdzie my będziemy trzymać samochody? Okazuje się robotnicy mówią mu, że od poniedziałku definitywnie likwidują nasze parkingi przy blokach, bo tu będzie budowa. Tam, gdzie było wolne miejsce, bo wiadomo, że rano są wolne miejsca jak ludzie wyjeżdżają do pracy, tam już postawili zapory, odgrodzili i przymocowali kartę, żeby nie parkować samochodów, bo od poniedziałku parkingu tu nie będzie.
W południe efekty pracy parkingowych zaborców już widać wyraźnie. Fragment parkingu na kilkanaście miejsc odgrodzony metalowymi płotkami z białymi kartkami w plastikowych "koszulkach." Informacja zapisana na nich nie zostawia wątpliwości - od poniedziałku parkingu tu nie ma.
- Wiem, że zabierają cały pas parkingów wzdłuż bloków przy Pułaskiego, między innymi 123, 125, 129, 133. Nic na to nie poradzę - mówi prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Elemencik Jerzy Gryckiewicz. - To już nie nasz teren. Dostałem decyzję Wojewody Podlaskiego o przejęciu tego terenu pod inwestycję. Bez możliwości odwołania, zaskarżenia. W piśmie była tylko informacja, że w czasie budowy korzystanie z tego miejsca przez mieszkańców będzie "ograniczone", ale za to po zakończeniu budowy mają tu powstać miejsca przeznaczone dla samochodów mieszkańców okolicznych bloków.
Budowa Trasy Niepodległości ma trwać prawie dwa lata, pytamy więc prezesa - czy może zaproponować mieszkańcom inne miejsca do parkowania samochodów. Prezes bez namysłu odpowiada: - Nie mam takich miejsc. Chciałem porozumieć się z władzami miasta, żeby udostępniły naszym mieszkańcom plac przed blokiem komunalnym przy Świętego Jerzego 40, ale dostałem tylko informację, że miasto może tam zbudować parking, pod warunkiem, że spółdzielnia dołoży połowę kosztów budowy. Prezes ubolewa, ale podkreśla, że w ostatnim czasie spółdzielnia wybudowała na osiedlu 7 miejsc parkingowych, i obok, w pasie drogowym powstało takich miejsc jeszcze 140. - Więcej po prostu już nie ma miejsca - mówi prezes Gryckiewicz. - To osiedle budowaliśmy, kiedy "standard parkingowy" był pół miejsca na jedno mieszkanie. Teraz buduje się półtora miejsca na jedno mieszkanie. I tak to jest, że miejsc tu po prostu nie ma.
Wszystko więc wskazuje na to, że do codziennych kłopotów z dojazdem do centrum, z korkami i czerwonymi światłami mieszkańcy bloków przy Pułaskiego przez najbliższe półtora roku będą musieli doliczyć jeszcze rywalizację o miejsce do postawienia samochodu jak najbliżej swojego mieszkania. - Do tego na pewno zaraz zlecą się tu patrole Straży Miejskiej i zaczną karać mandatami za nieprawidłowe parkowanie - obawia się Izabela Koniuch ze Stowarzyszenia Miasto Mieszkańców. - I tak to, wiele jeszcze przecierpimy, zanim będzie tu pięknie i nowocześnie.