Ideą tegorocznej przedświątecznej pomocy jest karmienie zarówno żołądków jak i serc. Ofiarowywanie nie tylko rzeczy materialnych. Często równie ważne jak one, jest życzliwość, dobre słowo i uśmiech do człowieka, który czuje się odrzucony, a wigilia nie ma dla niego słodkiego, rodzinnego smaku. Do tego szczególnie gorąco zachęca w tym roku ojciec Edward Konkol, założyciel Stowarzyszenia Droga.
-Z niczego nie rezygnujemy. Dalej pomagamy dzieciaczkom, całym rodzinom, ubogim. Ale istota naszego tegorocznego zaangażowania jest skierowana szczególnie na Rynek Kościuszki. To tam przyjdą ludzie wyśmiewani, odrzuceni, gnębieni. Proszę wszystkich, by w tym roku ogrzać ich serca. Przyjdźmy tam i podajmy im rękę, podzielmy się opłatkiem. To takie ważne - mówi o. Edward Konkol.
Stowarzyszenie wraz z organizacjami pozarządowymi i firmami pomagającymi w przygotowaniu ekumenicznej Wigilii Miejskiej, jest przygotowane na nakarmienie 2-3 tysięcy osób. Przygotowania wciąż trwają. Wigilia rozpocznie się w najbliższą niedzielę, 17 grudnia o godz. 14 na Rynku Kościuszki.
"ZAOPIEKUJ SIĘ ANIOŁKIEM"
Celem akcji jest zebranie artykułów do ponad dwóch tysięcy świątecznych paczek dla dzieci i ich rodzin. Chodzi o produkty żywnościowe, słodycze i zabawki. W najbliższy wtorek pracownicy i wolontariusze Stowarzyszenia rozpoczną ich pakowanie. Paczki trafią do tych dzieci, z Białegostoku i okolicznych wsi, których rodzice nie zawsze są w stanie obdarować je tak, jak o tym marzą. Mają być to jednak paczki przede wszystkim ze słodyczami, a tych wciąż brakuje. Dlatego Ojciec Konkol prosi wszystkich o pomoc w zakupie słodkości.
Również darowizny, które Droga otrzymuje w okolicy świąt Boże Narodzenia spełnią w tym roku bardzo ważną rolę. Wesprą tych, którzy w ramach programu "Odzyskać dziecko" na nowo budują więzi rodzinne, udało im się zapobiec trafieniu dzieci do placówek wychowawczo - opiekuńczych bądź je stamtąd odzyskali. To była kilkuletnia praca wielu rodzin. Niestety, często z powodu braku pieniędzy rodzice nie są w stanie zapewnić swoim dzieciom warunków do życia, przez co ich maluchy znów trafiają do domów dziecka. Stowarzyszenie ma zamiar z otrzymanych pieniędzy opłacić im czynsz, zapewnić opał i pomóc w utrzymaniu rodziny. Pracownicy szacują, że niekiedy wystarczy 3 - 6 miesięcy by rodzina stanęła na nogi i przetrwała trudny czas jakim jest zima.
Każdego roku tysiące białostoczan ustawiało się w kolejkach przy magazynach na Węglowej by również w taki sposób otrzymać przedświąteczną pomoc. Stowarzyszenie rozdawało blisko 6 tysięcy paczek żywnościowych. Z tej formy pomocy musiało jednak w tym roku zrezygnować.