Za przedłużeniem stanu wyjątkowego opowiedzieli się posłowie PiS i Konfederacji. Przeciwko głosowali posłowie KO i Lewicy, Polski 2050. Posłowie PSL wstrzymali się od głosu, podobnie jak posłowie Porozumienia.
Przedłużenie stanu wyjątkowego poparło 224 z 227 posłów Prawa i Sprawiedliwości. Posłowie tego klubu: Zbigniew Ziobro, Dariusz Piontkowski i Dariusz Bąk nie brali udziału w głosowaniu. Za głosowało także 8 posłów Konfederacji. Z tego klubu przeciw głosował Dobromir Sośnierz, natomiast Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke nie wzięli udziału w głosowaniu. Przedłużenie stanu wyjątkowego poparło także trzech posłów Kukiz'15-Demokracja Bezpośrednia (Stanisław Tyszka z tego klubu nie wziął udziału w głosowaniu. Za była Monika Pawłowska z Porozumienia (po głosowaniu posłanka poinformowała o odejściu z tego koła i partii Jarosława Gowina) a także poseł niezrzeszony Łukasz Mejza.
Przeciw przedłużeniu stanu wyjątkowego było 122 ze 126 posłów Koalicji Obywatelskiej (czworo posłów tego klubu nie głosowało). Przeciw głosowało 46 z 47 parlamentarzystów Lewicy (nie głosowała wiceszefowa klubu Marcelina Zawisza). Przeciw głosowało także siedmioro posłów stanowiących koło Polska 2050, trzech posłów niezrzeszonych: Zbigniew Ajchler, Ryszard Galla i Paweł Zalewski oraz Dobromir Sośnierz z Konfederacji.
Od głosu wstrzymało się 22 z 24 posłów Koalicji Polskiej-PSL (Radosław Lubczyk i Jacek Protasiewicz nie głosowali) oraz pięcioro posłów Porozumienia i czteroosobowe koło Polskie Sprawy.
Dyskusja nad wnioskiem prezydenta Andrzeja Dudy trwała ponad dwie godziny, wypowiedziało się w niej ponad 70 posłów. Wszystkie kluby i koła poselskie przedstawiły swoje stanowiska. Przeciwnicy stanu wyjątkowego oraz rządu i działań podejmowanych przy granicy przez władze występowali trzymając w rękach zdjęcia dzieci migrantów. „Gdzie są dzieci z Michałowa” – to najczęściej zadawane pytanie pod adresem rządu i ministra spraw wewnętrznych.
W swoim wystąpieniu uzasadniającym konieczność przedłużenia stanu wyjątkowego minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński przedstawiał kolejne przykłady świadczące o tym, że polską granicę przekraczają „migranci” a nie „uchodźcy” oraz że wielu z nich ma powiązania z islamskimi organizacjami terrorystycznymi. Minister oskarżył władze Białorusi o organizowanie nielegalnego przekraczania granicy przez migrantów a także łamanie praw międzynarodowych dotyczących przekazywania osób które nielegalnie przekroczyły granicę.
Wystąpienie ministra Kamińskiego wielokrotnie przerywali posłowie opozycji wzosząc głośne okrzyki oraz pokazując zdjęcia dzieci migrantów.