Solidarni ze strajkującymi nauczycielami

Jak w całej Polsce - tak też w Białymstoku dziś o godzinie 11 przed budynkiem kuratorium oświaty zebrała się grupa osób, które postanowiły wyrazić swoją solidarność ze strajkującymi nauczycielami oraz poparcie postulatów płacowych przedstawionych przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. W Białymstoku było to "zgromadzenie obywatelskiej", którego nie organizowała żadna konkretna partia czy ugrupowanie polityczne.

Manifestacja przed siedzibą Kuratorium Oświaty w Białymstoku /fot. H. Korzenny Bia24/

Manifestacja przed siedzibą Kuratorium Oświaty w Białymstoku /fot. H. Korzenny Bia24/

Choć nie podpisała się pod organizacją tego zgromadzenia żadna partia, to jednak większość ze zgromadzonych stanowili aktywni działacze partii Razem. Podobnie jak to było w przypadku postulatu zmiany nazwy ulicy mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko, byli także działacze Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. 

Wiec rozpoczęła Małgorzata Linkiewicz z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Jej zdaniem nauczyciele zarabiają "niegodnie". Podkreśla, że obecny strajk nauczycielski jest największym w ostatnim czasie protestem społecznym i wywołuje najwięcej głosów społecznej solidarności wśród wszystkich mieszkańców. 

Większą część wiecu poparcia zajęło jednak wystąpienie działaczki partii Razem, kandydującej do Europarlamentu Katarzyny Rosińskiej. Powtórzywszy hasła przedstawione przez Małgorzatę Linkiewicz, dodała jeszcze postulat przyznania nauczycielom "godnego wynagrodzenia" oraz refleksję w myśl której w Polsce w ogóle pracownicy zarabiają niegodnie, tzn. zdecydowanie za mało w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej. 

Z deklaracją solidarności i apele o wsparcie nauczycieli wystąpił także radny Białegostoku Marek Tyszkiewicz z klubu Koalicji Obywatelskiej. Podkreślił, że większościowa koalicja w radzie (a więc i cała rada) przyjęła stanowisko wspierające postulaty strajkujących nauczycieli, a radni klubu odwiedzają białostockich nauczycieli w miejscu strajku i wspierają ich duchowo. 

Strajk w szkołach zorganizowany i prowadzony przez Związek Nauczycielstwa Polskiego trwa od 8 kwietnia. Nauczyciele domagali się 1000 zł podwyżki pensji zasadniczej. Dziś o godzinie 11 podczas manifestacji w Warszawie przez budynkiem Ministerstwa Edukacji Narodowej przywódca strajku Sławomir Broniarz mówił: "Nasz postulat płacowy jest niezmienny, oczekujemy stanowiska rządu". 

Broniarz dodał, że ZNP obniżył oczekiwania z początkowego postulatu 1 tys. zł do 30 proc. wzrostu wynagrodzenia. - Jesteśmy przekonani, że ten postulat 30-procentowego wzrostu wynagrodzenia jest postulatem nieprzekraczalnym - mówił Sławomir Broniarz w czasie wiecu przed MEN.

W Białymstoku dziś jeszcze dwie manifestacje zapowiedziane przez organizacje społeczne.

O godz. 17:00 przed ratuszem wiec poparcia dla nauczycieli firmowany jako "manifestacja obywatelska" organizowana głównie przez aktywistów partii Razem.

Natomiast godzinę późniejprzed budynkiem Kuratorium Oświaty manifestację poparcia postulatów strajkujących nauczycieli organizują działacze Wiosny Roberta Biedronia.

Zobacz również