Skuteczna współpraca dziennikarzy i policji

Dzięki komunikatom zamieszczonym przez białostockich dziennikarzy na portalach informacyjnych w tym BIA24 i komunikatom wyemitowanym w rozgłośniach radiowych oszustom działającym metodą na tak zwanego "wnuczka" nie udało się oszukać kolejnych ofiar.

/BIA24/

/BIA24/

Wczoraj do dwójki białostoczan zadzwonił telefon. Historia którą przedstawiała dzwoniąca osoba brzmiała jak zwykle. Był wypadek i potrzebne są pieniądze. W pierwszym przypadku 50 letni mężczyzna, który odebrał telefon, po krótkiej rozmowie z oszustem przekazał słuchawkę swojemu synowi. Ten kontynuował rozmowę. Oszust zaczął opowiadać, że zdarzył się wypadek i potrzebne są pieniądze i za chwilę zadzwoni policjant. Gdy mężczyzna zaczął dopytywać o policjanta, jak się nazywa i z jakiej jest komendy, rozmowa została przerwana.

Drugi raz oszuści zadzwonili do 91 - letniej mieszkanki naszego miasta. Zachrypnięty głos poinformował, że syn miał wypadek i jest zatrzymany. Rozmówca kontynuował, że potrzebuje 70 tys. złotych, żeby wykupić zatrzymanego przez Policję syna kobiety. Zorientowała się, że próbują ją oszukać. Wykręciła numer do swojej synowej. 91-latka nie rozpoznała w rozmówczyni żony swojego syna. Połączenie tak jak w pierwszym przypadku zostało przerwane. Białostoczanka szukając pomocy poszła na pobliską pocztę. Tam znajomemu listonoszowi opowiedziała co ją spotkało. Mężczyzna natychmiast powiadomił policjantów o całym zdarzeniu.

Informacje przekazane wczoraj do dziennikarzy poskutkowały natychmiastową publikacją na portalach internetowych i emisją w stacjach radiowych komunikatów o próbach oszustów. Po emisji ostrzeżeń policjanci nie otrzymali więcej tego typu zgłoszeń.

Zobacz również