Obie podwyżki wzbudziły protesty mieszkańców i organizacji społecznych. Szczególnie wysoka podwyżka cen biletów za przejazdy środkami komunikacji miejskiej była krytykowana przez opozycyjny w radzie klub Prawa i Sprawiedliwości. Podczas sesji na miejscach dla publiczności gromadzili się już młodzi ludzie, którzy na apel Młodzieży Wszechpolskiej mieli "wyrazić entuzjazm z powodu tak drastycznej podwyżki".
Na początku poniedziałkowej sesji radni udzielili głosu przedstawicielowi Młodzieżowej Rady Miasta, który w imieniu młodych radnych zaprotestował przeciwko planowanej podwyżce i złożył na ręce przewodniczącego petycję o odstąpienie od podwyżki podpisany przez 3655 osób.
Projekt podwyżki opłat za wywóz odpadów dotyczył wszystkich mieszkańców. I był uzasadniany zmianami regulacji prawnych oraz względami ekonomicznymi.
Uzasadniając obie podwyżki, prezydent mówił, że są one konsekwencją działań rządu, który podniósł wydatki na oświatę, a nie przekazał odpowiedniej subwencji. Miasto miałoby z tego tytułu wydać dodatkowe 250 mln zł.
Przewodniczący rady Łukasz Prokorym przerwał sesję w punkcie tuż przed rozpatrzeniem podwyżek cen biletów. Zaprosił najpierw radnych na zaplanowane na 12:30 "spotkanie opłatkowe" w Pałacyku Gościnnym. Następnie ogłosił przerwę w obradach do 20 grudnia do godz. 9:00.
Zaprotestował przeciwko takiej zaskakującej przerwie radny PiS Paweł Myszkowski. Wskazał, że należało wcześniej poinformować radnych o kłopotach z dokończeniem sesji - gdyż wie, że "jednej z uchwał nie można dziś głosować, ponieważ nie wpłynęła obowiązkowa w tym przypadku opinia związków zawodowych". Bez takiej opinii uchwała byłaby zakwestionowana przez wojewodę w ramach nadzoru prawnego.
Przewodniczący rady potwierdził, że brakuje tej opinii, ale jak mówił, "liczył, że ta opinia dotrze do rady jeszcze dzisiaj".