Opublikowany na stronie wrotapodlasia.pl komunikat przewodniczącego sejmiku Karola Pileckiego zawiera porządek obrad, w którym jednak znajduje się punkt "odwołanie przewodniczącego sejmiku", mimo że PiS w trakcie rozmów z klubami opozycji deklarował, że "jest możliwość wycofania wniosku o odwołanie przewodniczącego". Sprawa nie jest przesądzona, gdyż wnioskodawcy zawsze mogą wycofać wniosek, co obiecują.
Z punktu widzenia sprawności i skuteczności przeprowadzenia sesji najpierw radni będą głosować nad powołaniem wiceprzewodniczącego sejmiku. Zapewne będzie to kandydat PiS, które ma większość w sejmiku. Dopiero po wyborze wiceprzewodniczącego w porządku obrad jest odwołanie przewodniczącego (żeby miał kto prowadzić dalsze obrady).
Najważniejszym jednak zadaniem, jakie stoi podczas tej sesji przed radnymi, jest wybór członków zarządu województwa. PiS ma większość, więc oczywiste jest, że zgłosi swoich kandydatów. Tylko że właśnie kwestie personalne w zarządzie spowodowały przegraną PiS w wyborze przewodniczącego. Pierwotnie Komitet Polityczny PiS wytypował na członków zarządu województwa poza marszałkiem Arturem Kosickim jeszcze czterech kandydatów: na wicemarszałków komitet rekomendował Marka Olbrysia i Romualda Łanczkowskiego, na członków zarządu Marcina Sekścińskiego i Jakuba Fica.
Wszystko wskazuje na to, że właśnie dwaj "członkowie zarządu", którzy nie są radnymi sejmiku, byli nie do zaakceptowania przez wszystkich radnych klubu PiS i z ich powodu "nie udał się" wybór przewodniczącego sejmiku z klubu PiS. Z przekazów medialnych i nieoficjalnych wieści z kręgów polityków wynika, że po negocjacjach z niepokornymi marszałek-elekt Artur Kosicki zaproponuje inny skład zarządu.
Ma się w nim znaleźć Wiesława Burnos. Jest dyrektorem wydziału ochrony środowiska i architektury w starostwie powiatowym w Sokółce. Była radną Sokółki, kandydowała na burmistrza miasta w 2010 roku. Sokólski radny Antoni Cydzik w swoim blogu pisze o jeszcze innych zajęciach Wiesławy Burnos: "Pani Wiesława Burnos, która wraz z mężem prowadzi gospodarstwo ekologiczne w Moczalni Starej, również słynie w naszym regionie z wytwarzanych przez siebie wyrobów, zwłaszcza przepysznych kiełbas, pasztetów, czy wędzonych tradycyjnie wędlin. Jej wyroby to gwarancja jakości i niepowtarzalnego smaku. Przygotowuje też pięknie opakowane zestawy prezentowe z produktami regionalnymi, które sprawdzają się jako suweniry na każdą okazję".
Mówi się także, że Wiesława Burnos jest towarzysko związana z Mieczysławem Baszką, byłym marszałkiem województwa, byłym liderem PSL w regionie, posłem na Sejm wybranym z listy PSL, a obecnie działaczem Porozumienia Jarosława Gowina.
Druga nowa kandydatura na członka zarządu, jaka "pojawiła się" w doniesieniach prasowych to również kobieta - Aleksandra Szczudło. Do sejmiku wybrana z okręgu południowego, jest córką Doroty Łapiak, działaczki PiS z Ciechanowca oraz dyrektor Muzeum Rolnictwa, prywatnie też żona Marcina Szczudło, radnego Białegostoku mijającej kadencji. Marcin Szczudło był przedstawicielem partii Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro w regionie podlaskim.
Z innych prasowych doniesień przytoczyć jeszcze można informację o tym, że Romuald Łanczkowski, działacz PiS z Suwałk, typowany na wicemarszałka miał deklarować "dla dobra partii" rezygnację z ubiegania się o wejście do zarządu województwa.
Kogo faktycznie zgłosi na swoich najbliższych współpracowników marszałek-elekt Artur Kosicki do wtorku pozostanie niewiadomą.
Niewiadomą jest także kandydatura wiceprzewodniczącego sejmiku oraz ewentualna kandydatura przewodniczącego (po odwołaniu Karola Pileckiego). Komitet Polityczny na przewodniczącego wytypował Marka Komorowskiego, prawnika, działacza PiS z Zambrowa.
W porządku obrad jest jeszcze powołanie pozostałych dwóch lub trzech wiceprzewodniczących sejmiku.
Zwołanie dalszego ciągu przerwanej sesji jest pierwszym sygnałem, że opozycja nie zamierza przeciągać sprawy dokończenia sesji aż do końca stycznia, kiedy upływa termin wyboru zarządu województwa. Wszystko jednak zależy od przebiegu wtorkowej sesji, a szczególnie punktu dotyczącego odwołania przewodniczącego Karola Pileckiego. Jeśli PiS nie wycofa swojego wniosku, może się zdarzyć, że opozycja znowu opuści obrady sejmiku.