- Chcę, żeby Białystok był miastem przyjaznym ludziom, żeby Białystok nie był dla betonu, ale żeby był dla ludzi - tak mówił o swoich priorytetach kandydat na kandydata na prezydenta miasta. Marcin Sawicki ma 32 lata, jest przedsiębiorcą, od pięciu lat prowadzi własną firmę i - jak mówi - wypłacił już swoim pracownikom w sumie kilka milionów złotych.
Marcin Sawicki jest "twarzą" szerszego ruchu społecznego, który przyjął nazwę "Kocham Białystok". Podczas konferencji prasowej mówił o tym koordynator projektu Kamil Gopaniuk.
- Społeczny projekt, który się nazywa Kocham Białystok, to projekt nastawiony na jesienne wybory samorządowe - deklaruje Kamil Gopaniuk. - Przez czas do wyborów będziemy chcieli pokazać ten projekt społeczeństwu, a w czasie kampanii wyborczej przemianujemy go na Komitet Wyborczy Kocham Białystok i będziemy startować na radnych.
O najważniejszych założeniach programowych ruchu Kocham Białystok dziennikarze usłyszeli także od Kamila Gopaniuka: - Program tego projektu opiera się na siedmiu głównych filarach: niskie podatki lokalne, utworzenie szybkiej kolei miejskiej, likwidacja straży miejskiej, utworzenie 24-godzinnej infolinii medycznej w mieście, likwidacja strefy płatnego parkowania, utworzenie stref rekreacyjnych w mieście oraz stworzenie węzła turystycznego w Białymstoku - powiedział Kamil Gopaniuk.
Sam kandydat na prezydenta Białegostoku przedstawił się jako działacz społeczny, związany dotychczas z partią Wolność (prezes partii Janusz Korwin-Mikke). Sawicki jest członkiem Rady Krajowej partii i prezesem jednego z okręgów w regionie Podlaskim. Jak zapowiada, właśnie środowiska partii Wolność tworzą ruch Kocham Białystok. Nie tylko te środowiska. Jak mówi Sawicki: trwają rozmowy ze środowiskiem "Koliber", będą rozmowy z Pawłem Kukizem, a także środowiskiem Republikanów oraz organizacjami katolickimi i prawosławnymi.
- Chcę być przedstawicielem szerokiego środowiska skupionego wokół jednego tak naprawdę celu, czyli tego, że kochamy po prostu Białystok - mówi Marcin Sawicki. - Białystok jest pięknym miastem, ale tak jak rodzina może mieć piękny dom, a dzieci nie będą chciały w nim mieszkać, tak też jest z Białymstokiem. Mamy tu w mieście operę, stadion, dużo betonu i asfaltu, ale nikt nie chce w tym mieście mieszkać. Zostają tu tylko starzy, chorzy, emeryci i renciści. My chcemy to zwyczajnie zmienić. Chcemy, żeby Białystok był nie dla betonu, ale żeby Białystok był dla ludzi - deklarował Marcin Sawicki.
Marcin Sawicki jest właściwie drugą osobą, która jasno deklaruje zamiar startu w jesiennych wyborach prezydenta Białegostoku. Jako pierwszy - jeszcze 1 kwietnia 2017 roku - taką deklarację złożył Wojciech Koronkiewicz, radny miejski. Do rady miasta chce startować także komitet Inicjatywa dla Białegostoku. Tworzą go dotychczasowi działacze organizacji pozarządowych (tzw. trzeciego sektora). Inicjatywa dla Białegostoku deklaruje wystawienie swojego kandydata w wyborach prezydenta miasta (zapewne będzie to Katarzyna Sztop-Rutkowska), ale na razie takiego zgłoszenia nie ma. Partie polityczne oficjalnie nie zgłosiły jeszcze żadnego kandydata. Deklaracji w sprawie startu w wyborach nie złożył także urzędujący prezydent Tadeusz Truskolaski ani też jego komitet.