Samorządowcy za starą Dziewiętnastką

Samorządowcy z powiatu białostockiego i sokólskiego apelują do Ministra Infrastruktury i Budownictwa o budowę drogi krajowej nr 19 zgodnie z obecną trasą - z Białegostoku przez Wasilków, Czarną Białostocką do Kuźnicy. Przeciwni są budowie nowej drogi przez Knyszyn i Korycin. Mówią dokładnie to, co tydzień temu posłowie PiS z regionu.

foto. Bia24

foto. Bia24

Nowy przebieg drogi S19 wyznaczył poprzedni rząd przez Choroszcz - Knyszyn - Korycin - Janów - Sokółkę - Kuźnicę do granicy państwa. Samorządowcy apelują by trasa przebiegała dotychczasową drogą, czyli przez Wasilków i Czarną Białostocką, którą wystarczyłoby rozbudować. Tydzień temu z podobnym projekcie mówili posłowie PiS z regionu. Dziś występują już także w imieniu samorządowców.

- Nowa wersja trasy byłaby o 40 km dłuższa. To budzi wyraźny sprzeciw wielu polityków, mieszkańców, zwłaszcza powiatu sokólskiego ale nie tylko. Jest możliwość zmiany przebiegu, do tego jest potrzebna zmiana opracowania studium uwarunkowań techniczno-organizacyjno-środowiskowych. W związku z tym zdecydowaliśmy się wspólnie zorganizować, podpisać pisma do ministra oraz do białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - mówi poseł Dariusz Piontkowski (PiS).

W apelu samorządowców czytamy, iż biorąc pod uwagę średni koszt wybudowania 1 km drogi ekspresowej w Polsce to prawie 30 mln zł, czyli na nową drogę, dłuższą o 40 km od obecnej trasy, dodatkowo trzeba zapłacić 1,2 mld zł.

- To jest naprawdę kluczowe z punktu widzenia ekonomicznego, jak i również biorąc pod uwagę uwarunkowania środowiskowe, a więc wpływ na środowisko tej drogi. Kapitalne rozwiązanie dla środowiska, bo wszystkie ciągi i przejścia zwierzyny zabezpieczymy dzięki wybudowaniu tej drogi. Las na terenie Czarnej Białostockiej jest nasadzeniowy, a więc nie niszczymy naturalnego lasu. Pomagamy też rolnikom, gdyż przebieg przez Korycin to tak naprawdę przebieg przez obszary rolnicze o dobrych glebach. Zniszczylibyśmy pola uprawne i gospodarstwa wielu ludzi - mówi Piotr Rećko, starosta sokólski.

Samorządowcy informują też o negatywnym wpływie nowej trasy na rozwój wschodniej części województwa podlaskiego. Takie działanie spowoduje wykluczenie z planów inwestycyjnych wielu firm produkcyjnych i logistyczno-spedycyjnych zainteresowanych naszym rejonem w perspektywie utworzenia Nowego Szlaku Jedwabnego z Chin.

- Stoimy tutaj ponad podziałami. Jest tutaj wiele podpisów, są to wszystkie samorządy, które wspierają od początku budowę S19 ale po starym śladzie DK19. My już dwa lata temu z samorządami i Czarnej Białostockiej, i Kuźnicy zbieraliśmy podpisy po apele do rządu aby zmieniono ten przebieg. Dzisiaj mam nadzieję, ze skoro tutaj wszyscy jesteśmy to możemy więcej - mówi Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki.

Tereny znajdujące się wzdłuż drogi S19 wg starego przebiegu należą w większości do Skarbu Państwa. Dlatego też nie będzie konieczności kosztownych i trudnych wykupów gruntu.

- Dzięki tej inwestycji przez Wasilków zaoszczędzimy w budowie, ale później zaoszczędzą firmy transportowe przejeżdżając krótszą trasą. Natomiast dla gminy Wasilków będzie można dokończyć budowę obwodnicy Wasilkowa - mówi Mirosław Bielawski, burmistrz Wasilkowa.

Pismo do ministra Andrzeja Adamczyka, ministra infrastruktury i budownictwa podpisało wielu samorządowców, m.in.: Piotr Rećko - starosta sokólski, Ewa Kulikowska - burmistrz Sokółki, Jacek Chrulski - burmistrz Czarnej Białostockiej, Paweł Mikłasz - wójt Kuźnicy, Jolanta Gudalewska - burmistrz Krynek, Romuald Gromacki - burmistrz Dąbrowy Białostockiej, Tadeusz Tokarewicz - wójt Szudziałowa, Bogdan Zdanowicz - wójt Dobrzyniewa Dużego, Radosław Dobrowolski - burmistrz Supraśla.

- Na razie jesteśmy na bardzo wstępnym etapie. Ponieważ nie ma jeszcze decyzji o budowie dróg na razie są przygotowywane tylko dokumenty planistyczne. Te pisma do ministra mają zwrócić uwagę na to, że nie można tylko i wyłącznie zwracać uwagę na takie czy inne gatunki roślin czy zwierząt, ale także na potrzeby ludzi mieszkających tutaj na naszym ternie i to trzeba brać pod uwagę - dodaje poseł Dariusz Piontkowski.

Zobacz również