Rodzina nadal szuka zaginionego Bernarda: Mamy nadzieję, że wraca do domu

W sobotę ktoś go widział na parkingu za Norymbergą. Zmęczonego, w brudnej już kurtce. Szukał podwózki do Polski - mówi Karolina Smęt. To siostra Bernarda Ignatowicza, białostoczanina, który zaginął w Nowy Rok we Francji. Wtedy mówił, że wraca do domu. Niestety, nie sprecyzował, czy to dom brata we Francji, czy ten w Białymstoku, u rodziców.

archiwum rodzinne

archiwum rodzinne

Bernard Ignatowicz pochodzi z Białegostoku. Pół roku temu przeprowadził się do Vaud'herland we Francji. Regularnie przyjeżdżał jednak do miejscowości Limay. Tam też spędził sylwestra razem z bratem.

Oficjalne informacje są takie, że ostatni raz był widziany 1 stycznia w Mantes-la-Jolie (to miejscowość pod Paryżem). Znajdował się w okolicach szpitala Centre Hospitalier François Quesnay. Ostatni kontakt telefoniczny z chłopakiem był 1 stycznia po godzinie 11, rozmawiał wówczas z rodzicami oraz z kolegą. Twierdził, że ma 20 km do domu.

Niestety, dziś nie wiadomo, czy mówił o domu brata we Francji - czyli miejscu, w którym mieszkał i pracował, czy o rodzinnym domu w Polsce. Od tego czasu jego telefon jest nieaktywny i nikt nie miał z nim kontaktu.

I policja, i rodzina, rozpoczęły poszukiwania. I proszą o informacje, jeśli ktoś widział Bernarda.

Archiwum rodzinne

Na szczęście takie informacje wciąż się pojawiają. Siostra chłopaka mówi, że wszystko wskazuje na to, że faktycznie chodzi o Bernarda. A to oznacza, że próbuje on wrócić do domu w Białymstoku.

W ubiegłą sobotę Bernard prawdopodobnie widziany był już w Niemczech. Złapał stopa.

- Rozmawiałam z kierowcą, który go wiózł. i po tym co mówi, na 99 proc. - mówi Karolina Smęt. - Zaproponował, że go zabierze dalej, do Polski, ale że nie może u niego nocować. Więc chłopak powiedział, że już tu sobie poradzi.

Niestety, ogłoszenia o poszukiwaniu chłopaka dowiedział się dopiero, gdy już się z nim pożegnał.

Kolejny sygnał trafił do rodziny w ostatni weekend. - W sobotę 25.01 ok 18 najprawdopodobniej był widziany na parkingu Rastplatz, 92283 Lauterhofen (parking na autostradzie za Norymbergą). Był głodny, kurtka przybrudzona, szukał podwózki do Polski - relacjonuje siostra chłopaka. I jeszcze raz apeluje o wszelkie informacje. Jak mówi, Bernard słabo zna języki obce. Przewiduje więc, że będzie szukał kontaktu raczej z Polakami.

Rysopis:

Wzrost: 178 cm

Waga: 70 kg

Sylwetka: wysportowana

Włosy: krótkie blond

Oczy: niebieskie

Znaki szczególne: na prawym łokciu blizna po operacji (dł. ok. 13 cm), na prawym lub lewym udzie blizna od zadrapania, przy prawym łuku brwiowym blizna.

Był w czarnych dresowych spodniach i ciemnej kurtce z kapturem

Zobacz również