Razem upomina się o normalność w komunikacji miejskiej

Budowanie pomników władzy zamiast rozwijania usług publicznych, które poprawią jakość życia mieszkańców miasta - tak widzi priorytety działania prezydenta Białegostoku posłanka Partii Razem Magdalena Biejat. Razem z białostockimi działaczami partii apeluje do władz miasta o przywrócenie siatki połączeń komunikacji miejskiej sprzed pandemii. Partia Razem powraca do swojego apelu sprzed pięciu miesięcy, który do dziś pozostaje bez odpowiedzi władz miasta.

Magdalena Biejat złoży interpelację poselską do prezydenta Białegostoku /fot. Partia Razem/

Magdalena Biejat złoży interpelację poselską do prezydenta Białegostoku /fot. Partia Razem/

Justyna Rembiszewska, białostocka liderka partii przypomina, że mija właśnie pięć miesięcy od pierwszego apelu do prezydenta Truskolaskiego, by przywrócił mieszkańcom Białegostoku komunikację miejską sprzed pandemii. 

- Życie w mieście wróciło do przedpandemicznej normy. Otwarte są restauracje, kluby oraz siłownie. Urząd miejski zorganizował koncerty i wydarzenia sportowe. Mamy wrażenie, że miasto umyślnie do tych zmian nie chce dostosować komunikacji miejskiej. Jak inaczej można określić sytuację, w której organizowany jest weekendowy koncert z okazji Dni Miasta, z którego przed pandemią można było wrócić nocnym autobusem, a obecnie wyłącznie drogą taksówką w taryfie nocnej - mówiła podczas konferencji prasowej Justyna Rembiszewska.

Konferencja prasowa miała miejsce na ulicy Kilińskiego. - Parę dni temu pojawiła się tutaj instalacja, która kosztowała miasto 150 tys. złotych, a pozostanie ona z nami jedynie dwa miesiące - mówiła Rembiszewska. - Wątpliwe są priorytety władz miejskich w wydawaniu pieniędzy. Prezydent bez wcześniejszej zapowiedzi wykupuje budynki WSAP z prywatnych rąk za 18 mln złotych. Organizuje rozrzutną instalację parasolek za 150 tys. zł. Jednocześnie na prośby mieszkańców o przywrócenie przedpandemicznych połączeń i autobusów nocnych odpowiada, że nie ma na to pieniędzy. Prezydent organizuje lotnisko z trzema połączeniami do Niemiec i Polski, które będzie kosztować w najbliższych latach kilkaset milionów złotych i 15 tys. drzew, a nie jest w stanie zorganizować komunikacji miejskiej w trzystutysięcznym mieście - dodała działaczka Partii Razem. 

- Magistrat traktuje autobusy jako zbyteczny koszt, który można zrzucić na mieszkańców. Białostoczanie mają obecnie dwie możliwości: kupić samochód lub jeździć coraz gorszą komunikacją miejską kupując coraz droższe bilety. Władze Miasta specjalnie tworzą sytuację, w której mieszkańcy rezygnują z komunikacji, aby uzasadniać zrzucenie odpowiedzialności za jej organizowanie ze swoich barków. Miasto oszczędza, białostoczanie wydają więcej - podkreślał inny działacz partii Jakub Popławski.

Apelujemy do władz miasta o podjęcie konkretnych działań w celu zwiększenia liczby połączeń i dostosowanie jakości transportu miejskiego do standardów innych polskich miast - mówili działacze Partii Razem.

- Obecna polityka miejska władz Białegostoku pokazuje, że Prezydent Truskolaski woli budować pomniki władzy, zamiast rozwijać usługi publiczne w celu poprawy jakości życia mieszkańców. Komunikacja miejska powinna być jednym z priorytetów władz miasta, ponieważ korzystają z niej wszystkie grupy społeczne - osoby pracujące, młodzież, studenci, matki, seniorzy - mówiła posłanka Magdalena Biejat z Partii Razem. Zapowiedziała interwencję poselską skierowaną do prezydenta miasta w sprawie problemu wygaszania transportu publicznego w Białymstoku.

Zobacz również