Justyna Rembiszewska, białostocka liderka partii przypomina, że mija właśnie pięć miesięcy od pierwszego apelu do prezydenta Truskolaskiego, by przywrócił mieszkańcom Białegostoku komunikację miejską sprzed pandemii.
- Życie w mieście wróciło do przedpandemicznej normy. Otwarte są restauracje, kluby oraz siłownie. Urząd miejski zorganizował koncerty i wydarzenia sportowe. Mamy wrażenie, że miasto umyślnie do tych zmian nie chce dostosować komunikacji miejskiej. Jak inaczej można określić sytuację, w której organizowany jest weekendowy koncert z okazji Dni Miasta, z którego przed pandemią można było wrócić nocnym autobusem, a obecnie wyłącznie drogą taksówką w taryfie nocnej - mówiła podczas konferencji prasowej Justyna Rembiszewska.
Konferencja prasowa miała miejsce na ulicy Kilińskiego. - Parę dni temu pojawiła się tutaj instalacja, która kosztowała miasto 150 tys. złotych, a pozostanie ona z nami jedynie dwa miesiące - mówiła Rembiszewska. - Wątpliwe są priorytety władz miejskich w wydawaniu pieniędzy. Prezydent bez wcześniejszej zapowiedzi wykupuje budynki WSAP z prywatnych rąk za 18 mln złotych. Organizuje rozrzutną instalację parasolek za 150 tys. zł. Jednocześnie na prośby mieszkańców o przywrócenie przedpandemicznych połączeń i autobusów nocnych odpowiada, że nie ma na to pieniędzy. Prezydent organizuje lotnisko z trzema połączeniami do Niemiec i Polski, które będzie kosztować w najbliższych latach kilkaset milionów złotych i 15 tys. drzew, a nie jest w stanie zorganizować komunikacji miejskiej w trzystutysięcznym mieście - dodała działaczka Partii Razem.
- Magistrat traktuje autobusy jako zbyteczny koszt, który można zrzucić na mieszkańców. Białostoczanie mają obecnie dwie możliwości: kupić samochód lub jeździć coraz gorszą komunikacją miejską kupując coraz droższe bilety. Władze Miasta specjalnie tworzą sytuację, w której mieszkańcy rezygnują z komunikacji, aby uzasadniać zrzucenie odpowiedzialności za jej organizowanie ze swoich barków. Miasto oszczędza, białostoczanie wydają więcej - podkreślał inny działacz partii Jakub Popławski.
Apelujemy do władz miasta o podjęcie konkretnych działań w celu zwiększenia liczby połączeń i dostosowanie jakości transportu miejskiego do standardów innych polskich miast - mówili działacze Partii Razem.
- Obecna polityka miejska władz Białegostoku pokazuje, że Prezydent Truskolaski woli budować pomniki władzy, zamiast rozwijać usługi publiczne w celu poprawy jakości życia mieszkańców. Komunikacja miejska powinna być jednym z priorytetów władz miasta, ponieważ korzystają z niej wszystkie grupy społeczne - osoby pracujące, młodzież, studenci, matki, seniorzy - mówiła posłanka Magdalena Biejat z Partii Razem. Zapowiedziała interwencję poselską skierowaną do prezydenta miasta w sprawie problemu wygaszania transportu publicznego w Białymstoku.