Najważniejsze pytanie: „Dlaczego prezydent Tadeusz Truskolaski osobiście nie nadzorował terminów, w których należało złożyć wnioski o decyzję budowlaną czy pozwolenie wodno-prawne. Dlaczego on i jego podwładni nie kontrolowali sprawy rozbudowy pasa startowego, na który wydano już – wedle deklaracji miasta – ponad 45 milionów złotych z publicznych pieniędzy?”
Burza wokół rozbudowy lotniska w Krywlanach rozpoczęła się po publikacji w „Kurierze porannym”. Dziennikarz gazety odnalazł w sieci decyzję Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, z której wynika, że zarządzająca rozbudową (wyznaczoną przez władze miasta Białegostoku) spółka Aeroparner przegapiła termin aktualizacji decyzji środowiskowej w sprawie budowy obiektów na terenie lotniska. Wydana w 2016 roku decyzji dopuszczała zabudowę na tym terenie. Aby jej postanowienia były aktualne i obowiązujące należało przed upływem pięciu lat wystąpić do RDOŚ o aktualizację. Aeropartner ten termin przegapił i wystąpił o aktualizację po tym terminie. RDOŚ odmówił i tym samym decyzja wygasła. Inwestor musi od nowa rozpocząć procedurę uzyskania decyzji, co może potrwać kilka lat. W praktyce oznacza to przedłużenie terminu podjęcia jakichkolwiek inwestycji na terenie lotniska.
Konferencja prasowa białostockich radnych i działaczy PiS w sprawie inwestycji na lotnisku Krywlany [fot. Bia24]
Jedyna chyba publiczna wypowiedź na ten temat prezydenta Tadeusza Truskolaskiego udzielona została TVP Białystok. Wynika z niej, że miasto zamierza zrezygnować z usług spółki Aeropartner, prezydent powołał zespół doradczy mający zamknąć tę współpracę. Na zaplanowane inwestycje miasto musi zdobyć nową decyzję środowiskową, ale z wykonaniem tego planu i tak są problemy, bo kasie miasta brak pieniędzy.
Unikanie odpowiedzi bądź odpowiedzi ogólnikowe i wymijające – to zapewne jeden z powodów obecnej interpelacji radnych PiS. Wśród pytań są szczegółowe: Czym konkretnie zajmuje się zespół doradczy (skoro dopuścił do przegapienia terminu)? Ile pieniędzy naprawdę potrzeba na dokończenie inwestycji związanej z budową na Krywlanach? Ile już wydano publicznych pieniędzy na przygotowania i budowę lotniska? Wreszcie najdalej idące: „Czy prowadzenie inwestycji na Krywlanach przerasta prezydenta Tadeusza Truskolaskiego tak jak budowa hali widowiskowo-sportowej i szaletu miejskiego?”
Narzekającemu na brak pieniędzy na kontuowanie inwestycji prezydentowi Truskolaskiemu radni PiS zarzucają, że nie wykorzystał możliwości pozyskania środków unijnych na tę inwestycję. „Dlaczego w Strategii Rozwoju Białostockiego Obszaru Funkcjonalnego 2030 nie ma wpisanych inwestycji związanych z budową lotniska Krywlany? Skoro prezydent uważa, że brak na ten cel pieniędzy, dlaczego nawet nie oszacował, ile potrzeba na budowę lotniska przedstawiając konkretne projekty?”
W tej kwestii podpowiada prezydentowi Białegostoku marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki – mówiąc, że miasto może sięgnąć po środki unijne. W ramach programu regionalnego jest tzw. cel polityki 5., który daje miejskim obszarom funkcjonalnym (takim jak Białostocki Obszar Funkcjonalny) możliwość dofinansowania infrastruktury związanej z lotniskami. Urząd marszałkowski zachęcał BOF, by w swojej strategii ujął Krywlany. Nic takiego jednak się nie stało. „Czy to celowy błąd prezydenta, czy po prostu nieudolność?” – pytają radni PiS.
Pytań radnych PiS jest osiem. Wszystkie istotne dla poznania obecnego stanu inwestycji realizowanych w końcu za publiczne pieniądze. Prezydent nie zdecydował się dotychczas na jednoznaczne i wyczerpujące wyjaśnienie wątpliwości przedstawionych przez opozycyjnych radnych. Dotychczas najczęściej na podobne, istotne pytania prezydent odpowiadał ogólnikowo, zwykle posługując się zarzutem upolitycznienia kwestii. W sprawie inwestycji na lotnisku Krywlany w obecnej sytuacji zdawkowej i ogólnikowej odpowiedzi prezydentowi udzielić po prostu nie wypada.