Białostockie dochody budżetowe mają sięgnąć 2,537 mld zł, czyli wynosić o 13,3 proc. więcej w porównaniu z 2023 r. Wydatki będą większe o niecałe 10 proc. - 2,707 mld zł. W planach jest wiele inwestycji. 35,9 mln zł przeznaczonych ma być na rozwój układu komunikacyjnego Białegostoku m.in. na osiedlach Starosielce i Zawady, a na Bagnówce - 25 mln zł.
19 mln zł Miasto ma kosztować dokończenie budowy budynku mieszkalnego przy ul. Bema. Fundusze będą przeznaczone również na modernizację ogrodzenia Pałacu Branickich oraz przebudowę parku Planty: remonty alejek, nowe oświetlenie itp. W planach są ponadto naprawa dachu, wymiana okien czy wykonanie elewacji w VI LO i budowa sali gimnastycznej w Zespole Szkół Gastronomicznych.
- To budżet trudny - przyznał Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. - W zakresie inwestycji i wydatków bieżących trzeba było szukać oszczędności. Ja zawsze jakoś określam nasz budżet. Ten z 2023 r. był nazwany budżetem przeżycia - i przeżyjemy jakoś, ale dzięki "kroplówkom" (...). Ten następny budżet określiłbym budżetem nadziei. Można to określić tak, że już tylko nadzieja nam pozostała. Będzie wymagał zasilenia z budżetu państwa, my jako samorządowcy się o to upominamy - dodał.
Prezydent stwierdził, że do Miasta trafia coraz mniej funduszy unijnych. Podnosił, że urzędnicy w Brukseli blokują pieniądze dla Polski z uwagi na łamanie przez rząd Prawa i Sprawiedliwości praworządności. Tadeusz Truskolaski zapewnił, że pomimo trudności tegoroczny budżet spełni najważniejsze potrzeby mieszkanców.