Dotychczas policja podawała informacje o siedmiu osobach, które podejrzewa o dokonanie przestępstwa 20 lipca. Pozostałe osoby są lub będą ukarane mandatami za wykroczenia.
Ustalaniem tożsamości osób, które zdaniem policji złamały prawo, zajmuje się specjalna grupa białostockich funkcjonariuszy. Policjanci analizują materiał z monitoringu zabezpieczonego po zajściach na Marszu Równości. Na swojej stronie internetowej policja publikuje wizerunki osób, których tożsamości jeszcze nie ustaliła.
Policja opisuje kilka przypadków podejrzenia popełnienia przestępstw. W poniedziałek (29.07) zatrzymano mężczyznę podejrzewanego o pobicie nastolatka, który ma złamany obojczyk. Jak informuje policja, ten 24-letni mężczyzna został przez sąd aresztowany na dwa miesiące. Wcześniej funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o pobicie innego nastolatka. Ten mężczyzna za zgodą sądu również został osadzony w areszcie na dwa miesiące. Policja informowała również o zatrzymaniu mężczyzny, któremu zarzuca, że mając obowiązek opieki nad niespełna rocznym synem, wtargnął z dzieckiem na drogę przemarszu.
Pierwszy Marsz Równości przeszedł ulicami Białegostoku 20 lipca. Manifestanci żądali m.in. zmiany Konstytucji RP, tak by możliwe było zawieranie małżeństw przez osoby tej samej płci. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, którzy nie zgadzali się z postulatami organizatorów marszu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Do zaprowadzenia porządku i ochrony uczestników marszu policja użyła gazu.