Polatał volkswagenem. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia

W sobotni wieczór nad trawnikiem przed kościołem świętego Rocha przeleciał samochód. Jego kierowca był pod wpływem narkotyków i nie dostosował prędkości do warunków jazdy. Usłyszał zarzuty i decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.

Źródło: Podlaska Policja

Źródło: Podlaska Policja

Policjanci zatrzymali 40-latka, który - będąc pod wpływem środków odurzających, skończył swoją jazdę samochodem na słupie z sygnalizacją świetlną. W volkswagenie kierowcy mundurowi znaleźli blisko 150 gramów narkotyków. Mężczyzna usłyszał zarzuty i decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.

W sobotę tuż po 17 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego białostockiej komendy otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w centrum miasta.

Policjanci będąc na miejscu zastali 40-letniego kierowcę. Jak wstępnie ustalili, mężczyzna nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. W efekcie przejechał pas zieleni w rejonie ulicy Piłsudskiego, uszkadzając przy tym znaki i urządzenia drogowe. Samochód ostatecznie zatrzymał się na słupie z sygnalizacją świetlną. Wstępne badanie na zawartość narkotyków w organizmie wykazało, że mężczyzna kierował volkswagenem, będąc pod wpływem środków odurzających. W trakcie czynności policjanci z białostockiej "drogówki" znaleźli w samochodzie 40-latka blisko 150 gramów białej substancji i nieznaczną ilość suszu roślinnego. Wstępne badania narkotesterem wykazały, że zabezpieczone substancje to amfetamina oraz marihuana. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał już zarzuty udziału w obrocie znaczną ilością substancji psychotropowej oraz posiadania narkotyków. Za te przestępstwa grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. 40-latek decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu.

Galeria

Zobacz również