Podlaskich terytorialsów rok mocnych wrażeń

Czas intensywnych szkoleń i czas praktycznego sprawdzenia umiejętności - to najkrócej o podlaskich terytorialsach i ich działaniach w mijającym roku. Drugi rok istnienia 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej to także czas rozwoju jej struktur - obecnie brygada liczy ponad dwa tysiące żołnierzy. A jak sami terytorialsi oceniają swoją służbę?

/fot. DWOT/

/fot. DWOT/

Pod względem liczebności Wojska Obrony Terytorialnej są drugim rodzajem Sił Zbrojnych, 

w którym pełni służbę ponad 17 000 żołnierzy. Co ósmy terytorials pochodzi z województwa podlaskiego. Są to ludzie czynni zawodowo, mający rodziny i życie towarzyskie. Pełnią służbę, bo myślą o przyszłości nie tylko własnej. 

TERYTORIALNOŚĆ TO BLISKOŚĆ

- Terytorialność to dla mnie po prostu bliskość. Jest duży związek między tą bliskością, 

a szybkością reagowania - mówi szer. OT Marek Derlukiewicz z 11. batalionu lekkiej piechoty w Białymstoku, w cywilu kierownik działu sprzedaży i łańcucha dostaw oraz ojciec trójki dzieci. 

Podlascy terytorialsi to w większości ludzie młodzi i w średnim wieku. Prawie 95 proc. żołnierzy OT ma od 18 do 45 lat. 

/fot. DWOT/

/fot. DWOT/

- O tym, że WOT umożliwiają godzenie życia zawodowego i służby dowodzą dane o zatrudnieniu żołnierzy OT. Około 70 proc. terytorialsów to osoby pracujące. Pozostali żołnierze głównie studiują lub uczą się - informuje por. Łukasz Wilczewski, oficer prasowy 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej. 

- Fenomen służby w WOT polega na tym, że nie jest to trudne do pogodzenia. Jeden weekend w miesiącu myślę, że każdy jest w stanie wygospodarować, a i dwa tygodnie szkolenia poligonowego w roku też nie powinno być jakimś wyzwaniem - uważa szer. Marek Derlukiewicz.

POMAGAJĄ I WSPIERAJĄ 

Zdaniem szer. Derlukiewicza WOT integrują mieszkańców województwa podlaskiego o różnym doświadczeniu, pasjach, zainteresowaniach i zawodach. Na szkoleniach współpracują ze sobą, tworząc jeden zespół, menadżer z pracownikiem, nauczyciel z uczniem, a nawet pracownicy na co dzień konkurujących ze sobą firm. - Najfajniejsze jest to, że sobie nawzajem pomagamy i wspieramy. Nie ma niezdrowej rywalizacji - mówi szer. Marek Derlukiewicz.

/fot. DWOT/

/fot. DWOT/

Prawie 80 proc. ochotników ma wyższe i średnie wykształcenie, a 40 proc. żołnierzy OT ukończyło szkołę lub uczelnię o profilu technicznym.

Wśród podlaskich terytorialsów jest już 12 proc. kobiet i ta wartość stale rośnie. - Dla mnie wstąpienie do WOT stanowi wyraz patriotyzmu oraz najważniejszego zobowiązania wobec Ojczyzny. Dodatkową motywacją jest właśnie terytorialność, czyli ochrona i obrona rodziny, przyjaciół, sąsiadów, ludzi, których znam oraz miejscowości, z którą jestem związana - tłumaczy szer. Barbara Kaczmarczyk z 13. batalionu lekkiej piechoty, na co dzień nauczycielka WF.

Niektóre osiągnięcia terytorialsów wykraczają poza ramy zawodów wojskowych. W 12. batalionie lekkiej piechoty w Suwałkach służbę pełni Mistrz Polski Karate Kyokushin szer. Adam Kawka: - Jestem studentem wychowania fizycznego oraz instruktorem i zawodnikiem karate kyokushin. Czasem ciężko jest połączyć życie prywatne ze służbą, ponieważ mam dużo wyjazdów na obozy kadry Polski lub zawody, ale daję radę - mówi szer. Adam Kawka. 

SPRAWDZIAN GOTOWOŚCI DO DZIAŁANIA 

- Ten rok będziemy wspominać jako okres intensywnych szkoleń i dalszego rozwoju brygady. Był to też czas praktycznego sprawdzianu naszej gotowości do wsparcia służb mundurowych i ratowniczych" - mówi dowódca 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej płk Sławomir Kocanowski.

/fot. DWOT/

/fot. DWOT/

W mijającym roku aż 45 tygodni wypełnionych było co najmniej jedną formą szkolenia. W kulminacyjnym okresie, na terenie całego województwa, ćwiczyło nawet prawie 900 żołnierzy. Dzięki tej stałej obecności w lipcu terytorialsi błyskawicznie zareagowali na wezwanie do wsparcia służb w zabezpieczeniu miejsca odnalezienia niewybuchu w Łomży. 

W listopadzie podlascy terytorialsi brali udział w największym w 2018 r. ćwiczeniu w Siłach Zbrojnych - ANAKONDA-18. Scenariusz ćwiczenia pozwolił na sprawdzenie współdziałania żołnierzy WOT z administracją cywilną, strażą graniczną, policją oraz innymi służbami.

Zgodnie z decyzją ministra obrony narodowej siły i środki 1PBOT zostały włączone do systemu zarządzania kryzysowego. Celem WOT jest uzupełnianie, a nie dublowanie, możliwości służb cywilnych.

- Dla mnie terytorialność to przyjęcie w jakiś sposób odpowiedzialności za nasz region. Poprzez służbę mogę dołożyć cegiełkę do podnoszenia obronności naszej ojczyzny" - tłumaczy kpr. OT Jacek Antoniuk z 14. batalionu lekkiej piechoty w Bielsku Podlaskim, na co dzień pracownik firmy zajmującej się budownictwem modułowym.

/fot. DWOT/

/fot. DWOT/

Kilka tygodniu temu nastąpiła pierwsza alarmowa aktywacja sił 1PBOT. Prawie 70 terytorialsów pozostawiło codzienne zajęcia, aby wesprzeć służby w akcji poszukiwawczej prowadzonej w okolicach Czeremchy. Wśród uczestników akcji byli m.in. żołnierze, którzy zaledwie dwa dni wcześniej złożyli przysięgę wojskową.

PLANY NA 2019 ROK

- Średnio trzy tygodnie w każdym miesiącu będą wypełnione co najmniej jedną formą szkolenia. W połowie 2019 roku pierwsze pododdziały rozpoczną trzeci, ostatni etap, czyli szkolenie zgrywające - informuje por. Łukasz Wilczewski. 

Żołnierze będą nadal rozwijać kompetencje w zakresie zarządzania kryzysowego. Projekt PARASOL zostanie zrealizowany w rejonach odpowiedzialności batalionów z Suwałk, Łomży oraz Bielska Podlaskiego. 

/fot. DWOT/

/fot. DWOT/

W 2019 roku wdrożony będzie też nowy sprzęt, w tym taki, który jest pomocny w prowadzeniu akcji poszukiwawczych (np. drony FlyEye).

- Nadchodzący rok także będzie wymagający. Czeka nas mnóstwo wyzwań, ale patrząc na entuzjazm moich żołnierzy, jestem przekonany, że osiągniemy cele postawione przez przełożonych - podsumowuje dowódca brygady płk Sławomir Kocanowski. 

Źródło: 1PBOT

Zobacz również