Sprawa dotyczy wydarzeń z września 2016 roku. Policjanci konwojowali do prokuratury mężczyznę podejrzanego o kradzież. Podejrzany miał kajdanki na rękach, ale zdołał nie tylko uciec, ale także zamknąć na klucz pomieszczenie, w którym byli policjanci. Wyszedł z budynku prokuratury i odjechał autobusem. Zatrzymano go ponownie po kilku dniach.
Prokuratura zarzuciła dwójce policjantów niedopełnienie obowiązków służbowych. Zdaniem oskarżających konwojenci działali w ten sposób na szkodę interesu publicznego i podważali zaufanie do policji. Prokuratura wnioskowała do sądu o ukaranie policjantów grzywną po 5 tys. zł dla każdego.
Sąd rejonowy uznał, że policjanci nie popełnili przestępstwa i obu uniewinnił. Sąd okręgowy wyroki uniewinniające utrzymał w mocy.
Sąd okręgowy w uzasadnieniu podkreślił, że zachowanie oskarżonych nie wyczerpało wszystkich znamion przepisów Kodeksu karnego mówiących o niedopełnieniu obowiązków przez policjantów. Sędzia stwierdził, że nie można przyjąć, że policjanci popełnili przestępstwo, lecz tylko dopuścili się naruszenia obowiązków służbowych. A za to mogą być karani tylko dyscyplinarnie.
Obaj policjanci ponieśli już konsekwencje dyscyplinarne w postępowaniu wewnętrznym policji: odebrano im dodatki i premie.