Wszystko zaczęło się w miniony czwartek (1.03). Do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Łomży, około godziny 3 rano zadzwoniła zaniepokojona mieszkanka jednego z osiedli domów jednorodzinnych. Kobieta podejrzewała, że chwilę wcześniej ktoś prawdopodobnie próbował ukraść stojącego na terenie jej zamkniętej posesji mercedesa o wartości blisko 200 tysięcy złotych. Osoby te jednak uciekły. Spłoszyli ich domownicy, których obudziły hałasy dobiegające z podwórka.
Zaalarmowani przez dyżurnego policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego, wraz z przewodnikiem psa służbowego, pojechali we wskazany rejon w poszukiwaniu sprawców. Nieopodal miejsca zdarzenia, jeden z patroli zatrzymał 27-letniego obywatela Litwy. Jednocześnie trop podjął policyjny pies Kalina, który doprowadził przewodnika do toyoty zaparkowanej na skraju osiedla. W pojeździe na litewskich numerach rejestracyjnych, policjanci zauważyli mężczyznę, który próbował ukryć się pod kierownicą. 43-letni obywatel Litwy również został zatrzymany.
Kalina podjęła jednak nowy trop. Po ponad dwóch kilometrach intensywnego tropienia policyjny pies doprowadził mundurowych w rejon bloku na jednym z łomżyńskich osiedli. Tam policjanci ujawnili dwóch mężczyzn siedzących w zaroślach. Okazało się, że to 22 i 30-letni obywatele Litwy.
Wszyscy czterej zatrzymani trafili do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze zabezpieczyli przy nich specjalistyczny sprzęt elektroniczny, który służył do kradzieży nowoczesnych samochodów. Prowadzone czynności, pozwoliły policjantom na dotarcie do właścicieli dwóch kolejnych mercedesów, które jak się okazało, były również tej nocy w zainteresowaniu zatrzymanych mężczyzn. Wartość tych pojazdów to około 670 tysięcy złotych.
Dalsza intensywna praca funkcjonariuszy z wydziału wryminalnego łomżyńskiej komendy, z udziałem policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, przyniosła kolejne ustalenia w tej sprawie. Okazało się, że zatrzymani obywatele Litwy, mogą mieć również związek z kradzieżami samochodów, do których doszło w Łomży, pod koniec lutego. Wtedy to, pod osłoną nocy z dwóch prywatnych posesji odjechały audi oraz jeep, a pokrzywdzeni swoje straty oszacowali na kwotę ponad 300 tysięcy złotych.
W piątek mężczyźni zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty usiłowania oraz kradzieży z włamaniem do samochodów. Następnie, na wniosek Policji i Prokuratury, sąd zastosował wobec wszystkich tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Jak podaje policja - sprawa ma charakter rozwojowy.
Źródło: Podlaska Policja